Szczęśliwy finał głośnej afery ze dwoma słoniami z cyrku we Francji. Księżniczka Stefania z Monako przygarnie zwierzęta, które miały być uśpione w związku z podejrzeniem o gruźlicę.
Francuski rząd zgodził się na przetransportowanie słoni z zoo w Lyonie do prywatnego parku przy książęcej rezydencji w Monako, gdzie zwiedzający nie mają wstępu - nie będzie więc groźby zarażenia przypadkowych ludzi. Weterynarze książęcej rodziny poddadzą tam szczegółowym badaniom ponad 40-letnie zwierzęta, by stwierdzić, czy naprawdę są chore.
Wcześniej przeciwko planowanemu uśpieniu Baby i Nepala - bo tak nazywają się te słonie - protestowała Brigitte Bardot, która broni praw zwierząt. Gwiazda zagroziła w liście do prezydenta Francois Hollande’a, że jeżeli do tego dojdzie, to - podobnie jak Gerard Depardieu - przeniesie się do Rosji.
Brigitte Bardot wyjaśniła, że nie może pozostać w ojczyźnie, w której zwierzęta są "traktowane w sposób barbarzyński". Jeśli ci, którzy są u władzy, mają czelność i są na tyle podli, żeby zabić dwa słonie o imionach Baby i Nepal, zdecydowałam, że zwrócę się do Rosji o przyznanie mi rosyjskiego obywatelstwa - napisała w oświadczeniu przesłanym za pośrednictwem fundacji, którą kieruje.