33-letni Wayne Thorne, trener angielskiego zespołu Larkhall Athletic, wybudził się ze śpiączki, gdy rodzina poinformowała go o zwycięstwie jego drużyny w pierwszym meczu sezonu. "To był ten impuls, którego potrzebował" - skomentowała Mandy Thorne, żona szkoleniowca.
Thorne przeszedł kilka operacji po wypadku drogowym. Auto prowadzone przez Brytyjczyka zderzyło się czołowo z innym samochodem. Szkoleniowiec miał m.in. złamane 16 żeber, naderwaną główną aortę w sercu oraz przebite płuco. Przez tydzień znajdował się w śpiączce farmakologicznej. Otworzył oczy na wieść o wygranej 4:3 w pierwszym meczu swojej drużyny w tym sezonie.
Żona szkoleniowca jest przekonana, że pomimo swojego stanu słyszał, gdy informowała go o wygranej. Piłka nożna, w ogóle sport i aktywność, zawsze były częścią jego życia. Lekarze powiedzieli nam, żebyśmy do niego mówili, gdy był w śpiączce. Kiedy odbył się mecz, ja i mój brat powiedzieliśmy Wayne'owi jaki był wynik, a on po prostu się obudził - relacjonowała. To niesamowite, jak oddany jest temu zespołowi" - przyznała małżonka szkoleniowca - podkreśliła.