Szwedzka armia poinformowała o zapotrzebowaniu kupna nowej broni. Gotowa jest wydać 50 milionów koron, czyli 19 327 000 złotych na zakup… szabli.

Szwedzka armia planuje wydać w sumie 50 milionów koron na zakup nowych szabli, które używane są podczas ceremonii i parad przez gwardzistów królewskich.

Zakup szabel jest według szwedzkich sił zbrojnych częścią zbrojenia żołnierzy. Pierwsza partia ok. 1300 szabel ma dotrzeć jesienią z Niemiec.

Szable, które dziś są używane, trzeba po prostu wymieć. Są całkiem stare. Mówiąc wprost - to złom - mówi Hans Augustin, oficer odpowiedzialny za ceremonie gwardzistów królewskich.

Większość szabli zostanie poddanych renowacji, ale te pochodzące z XIX wieku są już zbyt wysłużone. Podczas ich kontroli okazało się, że na przykład wypadają z pochwy.

Zakup tylko pierwszej partii 1300 szabli podwoi ich liczbę w zasobach szwedzkiej armii. Chodzi o to, by gwardziści z różnych regimentów nie musieli się nimi między sobą wymieniać. To z kolei ograniczy koszty, jakie generuje transport tej broni.

Kolejne partie w sumie 2380 szabli będą sukcesywnie zasilać uzbrojenie w przeciągu 5 lat i będą pochodzić od tego samego niemieckiego dostawcy, który wygrał przetarg.

To sprawi, że nie będziemy musieli kupować nowych szabli przez kolejne 100 lat - dodaje Hans Augustin.