Miłość romantyczna, to wymysł kulturowy – mówią eksperci. Z okazji walentynek mówiliśmy wiele na temat miłości w radiu RMF24. O to niezwykłe uczucie Krzysztof Urbaniak zapytał prof. Waldemara Kuligowskiego, antropologa. „Miłość romantyczna, to są pewne wzory zachowań, które powstają w pewnych społeczeństwach, w pewnych epokach. I tutaj nie ma nic stałego. To są rzeczy, które się nieustannie zmieniają” – wyjaśniał gość radia RMF24. Jak dodał profesor, miłości romantyczne warto szukać, mimo że jest „bałaganiarą”.


Krzysztof Urbaniak: W radiu RMF24 mówiliśmy o najsłynniejszych parach zakochanych znanych z literatury oraz o miłości romantycznej przeżywanej współcześnie. Teraz spójrzmy na miłość oczyma antropologa. Na linii wykładowca w Instytucie Etnologii i Antropologii Kulturowej, Uniwersytet imienia Adama Mickiewicza w Poznaniu, specjalista w zakresie badań nad kulturą współczesną, pan prof. Waldemar Kuligowski. Dzień dobry, panie profesorze.

prof. Waldemar Kuligowski: Dzień dobry, witam

Zaczniemy prywatnie obchodzi pan walentynki?

Obchodzę walentynki - w zasadzie, odkąd pojawiły się w Polsce. Pierwsze kartki pojawiły się dokładnie 30 lat temu w 1992 roku. Obchodzę walentynki, myślę, że to jest niezła okazja do tego, żeby poczuć się lepiej i żeby innym wokół nas też było trochę lepiej.

Twierdzi pan, panie profesorze, że miłość romantyczna, to jest coś nienaturalnego. To jest wytwór kultury. Prawda to?

Tak sądzę i przemawia za tym mnóstwo, mnóstwo badań. Choć pozornie brzmi to jakoś tak niefajnie, niesympatycznie, cierpko, ale jest to naturalne - częścią natury jest rozmnażanie się, reprodukcja. To jest biologiczne. Natomiast to jak się zakochujemy, a więc miłości i erotyzm, to jest kulturowe. To są pewne wzory zachowań, które powstają w pewnych społeczeństwach, w pewnych epokach. I tutaj nie ma nic stałego. To są rzeczy, które się nieustannie zmieniają.

Ale czy pana zdaniem panie profesorze, warto szukać romantycznej miłości mimo wszystko?

Na pewno tak, chociaż romantyczna miłość jest bałaganiarą. To znaczy, człowiek jak zakochuje w tym trybie romantycznym, no to trochę bez realiów. Zakochuje się w osobie, która czasem jest odległa niedostępna, pochodzi z innej grupy społecznej, albo nawet jest już związana z kimś innym, czasami nawet w związku małżeńskim, a jednak coś każe nam właśnie wzdychać do tej osoby, pisać do niej wiersze, próbować umawiać się na randki, kupować jej kwiaty i walentynki, zrobić coś jeszcze więcej. Pozornie zatem miłość romantyczna jest beznadziejna, ale z drugiej strony wydaje się taka bardzo ludzka, taka pozwalająca nam realizować to, co wydaje się tak bardzo nieosiągalne.

No tak, jak powiedział pan profesor przed chwilą miłość romantyczna, to jest taka mała bałaganiara, czyli raczej generalnie raczej tylko serce, nie rozum. A czy w czasach współczesnych, przy tylu możliwościach poznawania ludzi, komunikowania się z nimi w rozmaity sposób - czy miłość ulega według pana erozji, jakiemuś spłyceniu?

Może być coś na rzeczy, bo rzeczywiście, odkąd rozpoczęły się te ponure dni pandemii, to zaludniły się portale randkowe. Miliony, a nawet miliardy ludzi - jak było na początku niemal 2 lata temu - się na tych tinderach i tinderopodpobnych podobnych portalach pojawiły, ale być może jest coś na rzeczy, jeśli idzie romantyzm. Wieszczono, że pandemia przyniesie nam falę rozwodów, że ludzie umęczeni tym byciem w jednym mieszkaniu, czy w jednym domu z niemożnością wychodzenia, powiedzą sobie co najgorsze i pokażą co najgorsze w swoich charakterach, a jednak okazało się, że nie mamy bardzo wielu rozwodów. Jedyną korektą jest to, że ludzie dzisiaj zawierają więcej umów małżeńskich, więc być może my chcemy być z innymi, tylko dobrze chcemy ustalić reguły, na jakich to bycie razem ma przebiegać.

/
/
Po jeszcze więcej informacji odsyłamy Was do naszego internetowego Radia RMF24

Słuchajcie online już teraz!

Radio RMF24 na bieżąco informuje o wszystkich najważniejszych wydarzeniach w Polsce, Europie i na świecie.