Znaczna część ludzkości cierpi dziś na słabość i ból głowy. Dziesiątkom milionów ludzi brakuje apetytu, a gdy pomyślą o alkoholu, zrywają się z łóżka i pędzą do łazienki. To są skutki wczorajszych toastów. Co zrobić, żeby sobie ulżyć? Przypominamy znane sposoby. Wyliczamy też bardziej niekonwencjonalne metody leczenia kaca.
Kac to cena, którą płaci się za sztuczne poprawienie sobie nastroju z pomocą alkoholu. Znany jest ludziom na całym świecie, a w wielu językach samo brzmienie słowa określającego ten stan (kocovina, mamurluk, mabuk, resaca, hangover, Kater, dueule de bois) sugerują jak bardzo jest koszmarny.
Lista objawów jest długa. Od wspomnianych bólu i zawrotów głowy, słabości i nudności, przez biegunkę, nadwrażliwość na bodźce, po apatię i depresję, o drgawkach i utracie przytomności, a nawet życia, nie wspominając.
Powodem tych nieprzyjemnych reakcji organizmu jest odwodnienie, spadek poziomu cukru i nadmiar produktu rozkładu alkoholu: aldehydu octowego. To wątroba najbardziej nienawidzi sylwestrów, wesel i urodzin, bo potem musi pracowicie wytwarzać cysteinę, niezbędną do pozbycia się trującego aldehydu.
Wyjaśnienie brzmi fachowo, dlaczego jednak boli głównie głowa, a nie wątroba? Dobre pytanie! Naukowcy wcale nie są do końca pewni ,jak dokładnie działa mechanizm kaca. Jedna z teorii głosi, że alkohol rozszerza naczynia krwionośne w mózgu.
Kac kacowi nierówny. Niektórzy zauważają, że poważniejsze objawy powodują zwykle napoje bardziej zanieczyszczone metanolem, a więc burbon, koniaki, rumy i wina. Oczywiście, im więcej alkoholu, tym kac większy, ale wiele zależy też od płci, wieku, a nade wszystko od stanu i sprawności wątroby pijącego. Ta sprawność może być różna i w znacznej mierze zależy od uwarunkowań genetycznych. Nie dziw się zatem, że jeśli Twój ojciec zawsze cierpiał po spożyciu alkoholu, a matkę bolała głową po lampce wina, również Ty też cierpisz dnia następnego, podczas gdy znajomi, którzy wypili więcej zrywają się rano w pełni sił.
Nie należy się wszakże poddawać. Wspomniany rozkład aldehydu w wątrobie wymaga zaangażowania dużej ilości wody, dlatego trzeba stale uzupełniać płyny. Najlepiej pić napoje izotoniczne, dla sportowców, bogate w elektrolity i mikroelementy, bo to ich kac pozbawia nas w zastraszającym tempie.
Specjaliści odradzają natomiast sięganie po tzw. napoje energetyczne i kawę. Kofeina powoduje bowiem dodatkowe odwodnienie, nieznaczne w normalnej sytuacji, ale przy kacu obciążające. Podobne, dodatkowe odwodnienie powoduje tzw. klin, chociaż według niektórych badań, poranne piwo albo drink mogą pomóc, bo przyspieszają rozkład metanolu.
Przemysł farmaceutyczny oferuje cały szereg preparatów chemicznych i ziołowych, które mogą zapobiegać i eliminować kaca. Obiecujące działanie wykazują specyfiki zawierające N-acetylocysteiny, dostępne jednak tylko na receptę. Żaden z powszechnie dostępnych środków nie eliminuje w pełni i wszystkich objawów kaca.
Ulżyć mogą niektóre pokarmy i napoje, zawierające sód i potas oraz magnez, czyli substancje wyjątkowo obficie kradzione przez kaca. Według podejrzeń części badaczy natury kaca, to właśnie brak tych substancji oraz hormonu wazopresyny wywołuje "suszenie" i ma decydujący wpływ na część pozostałych cierpień.
Niemal każdy wie, że ulżyć może rosół, kefir, jogurt, czy sok pomidorowy. Ponadto pomocne są napoje i pokarmy zawierające cukry proste, a więc miód, napoje owocowe, jabłka, banany czy jagody. Kiedy miną silne nudności, warto zjeść jajecznicę, bo jaja zawierają tak potrzebną wątrobie cysteinę.
Zdecydowanie najwięcej tego typu substancji mają jaja sów. Wiedziano o tym w starożytnej Grecji, a może i wcześniej. Spożycie sowiego jaja w stanie surowym zalecał w swojej encyklopedii Pliniusz Starszy, który alternatywnie doradzał spożycie smażonego kanarka.
Wśród tradycyjnych leków na kaca są też: sproszkowane rogi nosorożca w południowej Azji, gotowane bycze genitalia w południowej Italii czy gotowane gałki oczne owiec w Mongolii. Można przypuszczać, że w naszym przypadku ich działanie np. ograniczające nudności byłoby zupełnie nieskuteczne.
Jedno jest pewne. Znacznie skuteczniejsza jest profilaktyka. Przed wypiciem większej ilości alkoholu należy zjeść coś tłustego, w czasie - pić sporo wody lub soków, a unikać palenia papierosów, bo nikotyna nasila toksyczne działanie alkoholu. Ponadto wiadomo, że trzeba unikać mieszania i picia w sposób szybki i gwałtowny.
Jedynym całkowicie pewnym sposobem pozostaje jednak powstrzymanie się od picia. Jeśli już masz mocnego kaca i mruczysz pod nosem: "nigdy więcej", najlepiej to zapisz i powieś w widocznym miejscu. Może lepiej zapamiętasz czym kończy się nieumiarkowanie.