Więźniowie w Rostowie w obwodzie jarosławskim, na południowym zachodzie Rosji, przemycali heroinę do więzienia, chowając ją... w obroży więziennego kota. Zwierzak stracił jednak pracę po tym, jak o przemytniczym procederze dowiedział się miejscowy urząd ds. walki z narkotykami.
Więźniowie zwalniani z więzienia zabierali kota ze sobą na wolność. Tam przymocowywali woreczki z narkotykiem do jego obroży, a zwierzę samo znajdowało drogę powrotną do domu.
Pomysłowy proceder zakończył się dopiero po pewnym czasie, gdy regularne kursowanie kota z i do więzienia wzbudziło podejrzenia urzędnika sądowego.
Dopiero wtedy zaalarmowana policja położyła kres dostawom i zatrzymała dilerów spoza więzienia.