Od 10 lat do dużej księgarni w centrum Padwy przychodzi codziennie elegancka starsza pani na popołudniową drzemkę. Lokalna włoska prasa zastanawia się, na czym polega wyższość dwugodzinnej sjesty na sofie wśród książek i gwaru nad odpoczynkiem w domu.
Dystyngowana i bardzo kulturalna, według relacji personelu, starsza pani wchodzi każdego dnia do księgarni Feltrinelli w Padwie około godziny 15. Czasem kupuje książkę. Zawsze natomiast siada na kanapie przy schodach w rogu sali i słuchając cicho nastawionej muzyki klasycznej płynącej z głośników, usypia na dwie godziny. Obudziwszy się ze spokojnego snu wstaje, żegna się uprzejmie z obsługą i wychodzi, by wrócić następnego dnia.
Jej rytuał budzi coraz większe zainteresowanie, ale nikt nie wie, kim jest najwierniejsza klientka popularnej księgarni, którą znają też dobrze inni jej stali bywalcy.
Widzimy ją codziennie, ale nic o niej nie wiemy oprócz tego, że przyjeżdża do nas tramwajem - mówią sprzedawcy z księgarni na łamach dziennika "Il Gazzettino". I dodają: To bardzo miła pani, nikomu nie przeszkadza. Ich zdaniem sędziwa Włoszka potrzebuje najwyraźniej stałego punktu odniesienia w swoim życiu.
Stała się nim właśnie, często zatłoczona, księgarnia.