Zakończył się protest rolników przed przejściem z Ukrainą w Hrebennem (Lubelskie). Ruch ciężarówek w kierunku granicy odbywa się na bieżąco. Rolnicy złożyli wniosek o przedłużenie zgromadzenia, ale burmistrz nie wyraził na to zgody. Protestujący mogą odwołać się od tej decyzji do sądu.

O zakończeniu protestu poinformował w poniedziałek lubelski oddział GDDKiA. Mł. asp. Małgorzata Pawłowska z policji w Tomaszowie Lubelskim potwierdziła, że ruch ciężarówek przed przejściem w Hrebennem odbywa się już na bieżąco. Rolnicy opuścili przejście w niedzielę wieczorem - dodała.

Burmistrz gminy Lubycza Królewska Marek Łuszczyński, na której terenie znajduje się przejście, wyjaśnił, że zgromadzenie ważne jest do 30 kwietnia br., ale rolnicy wystąpili o jego przedłużenie. Nie wyraziłem zgody na kolejny protest. Wśród powodów są m.in. straty ponoszone przez przedsiębiorców, agencje celne, składy celne. Rozumiem rolników, ale nie może być tak, że mieszkańcy gminy będą cały czas na tym cierpieć - podkreślił burmistrz.

Organizatorzy protestu mogą odwołać się od decyzji burmistrza do Sądu Okręgowego w Zamościu.

9 lutego br. rolnicy rozpoczęli protest na drogach do przejść granicznych z Ukrainą w Hrebennem i Dorohusku. Potem rozszerzyli manifestacje na przejścia w Zosinie i Dołhobyczowie.

21 marca manifestanci zakończyli blokadę w Zosinie, 16 kwietnia - w Dołhobyczowie, a 22 kwietnia wójt gminy Dorohusk Wojciech Sawa zdecydował o rozwiązaniu protestu rolników w swojej gminie. Tego samego dnia uczestnicy pikiety rozeszli się, zapowiadając odwołanie się od tej decyzji.

Obecnie na żadnym przejściu z Ukrainą w woj. lubelskim ruch nie jest blokowany.

Główne postulaty rolników to likwidacja Zielonego Ładu oraz zablokowanie importu produktów rolnych z Ukrainy.