Będziemy starali się bardzo twardo (...) „przesłuchiwać” premiera Hausnera z tych projektów w odniesieniu do cięć na administracji - mówi gość Faktów, Donald Tusk. Lider PO dodaje, że Hausner przedstawił projekt cięć socjalnych, natomiast oszczędności w administracji to tylko zapowiedź.
Tomasz Skory: panie marszałku, czy pan ma ochotę zająć miejsce Marka Pola w rządzie Leszka Millera?
Donald Tusk: Nie, najmniejszej. Ale musiałby pan precyzyjniej zapytać.
Tomasz Skory: Fakty są takie, że Pol i Unia Pracy twierdzą, że Hausner tnie za dużo, PO twierdzi, że tnie dobrze, tylko za mało. Posłów Platformy jest więcej niż Unii Pracy. Po głosowaniu budżetu mówił pan pojednawczo, że musimy teraz pracować, żeby ten budżet nie był niebezpieczny dla Polski. Marek Wagner rewanżował się, mówiąc, że posłowie opozycji mogą konstruktywnie poprawić tę ustawę. To wszystko wygląda na flirt polityczny.
Donald Tusk: Nie, to jest oczywistość. Jest kilka takich spraw w Sejmie, w każdej kadencji i każdego roku, które dotyczą wszystkich Polaków i kompletnie nie mają jednoznacznie partyjnego charakteru, bo budżet państwa, to jest budżet, który będzie dotykał każdego dnia każdego obywatela i dlatego my z ubolewaniem przyjęliśmy tę determinację rządzącej lewicy, która zaproponowała i obroniła w 1. czytaniu - naszym zdaniem - bardzo zły i niebezpieczny projekt budżetu, ale teraz przez wiele, wiele tygodni ten budżet będzie w podkomisjach poddawany obróbce i każdy odpowiedzialny i przyzwoity poseł powinien włożyć trochę pracy w to, żeby nie był aż tak zły. To wszystko.
Tomasz Skory: Unia Pracy sprzeciwia się cięciom socjalnym proponowanym przez Jerzego Hausnera, a sekretarz generalny SLD mówi, że skoro tak, to cięcia można przesunąć na później. To później to już – jak sądzę – czasy, kiedy w Polsce chce rządzić obecna opozycja, w tym PO. Chyba nie macie wyjścia – trzeba Hausnera poprzeć teraz, bo inaczej nie będzie na niego.
Donald Tusk: My nie mamy wątpliwości że sam rdzeń projektu Hausnera, filozofia tego programu, ma głęboki sens. Jeśli coś nas zastanawia to raczej narastający konflikt nie tylko pomiędzy SLD a UP, a w łonie samego SLD, wobec nie tylko tego projektu. Widać wyraźnie, że coraz częściej w SLD będzie dochodziło w sprawach najważniejszych, fundamentalnych dla rządzenia. A jest druga sprawa i tu będziemy starali się bardzo twardo, nie mówię, że nieżyczliwie, ale twardo „przesłuchiwać” pana premiera Hausnera z tych projektów w odniesieniu do cięć na administracji, bo mamy wrażenie, że póki co przedstawił dość brutalny projekt cięć socjalnych, natomiast w tej sferze dotyczącej cięć, oszczędności na władzy, jest to raczej zapowiedź, niż konkret. My mamy bardzo wiele ciekawych propozycji, jeśli chodzi o cięcia wydatków na administrację i chcemy w najbliższym czasie pana premiera Hausnera zapytać i sprawdzić jego intencje, czy jest gotów te ciecia na administracji wprowadzać z taką determinacją, jak cięcia na wydatkach socjalnych.
Tomasz Skory: A tymczasem obserwujemy coś w rodzaju odwracania uwagi. A propos fundamentalnych spraw: kierownictwo SLD zdecydowało się na dwie kontrowersyjne inicjatywy. Jedna to legalizacja związków homoseksualnych i druga – wprowadzenie aborcji na życzenie do 12 tygodnia ciąży. PO mogłaby to poprzeć?
Donald Tusk: Nie. I nie tylko dlatego, że dostrzegamy w tym nieprzyzwoity ładunek politycznego cynizmu – zbliżają się wielkimi krokami wybory do parlamentu europejskiego, a później dosłownie rzut kamieniem, są wybory do parlamentu krajowego i niestety spodziewaliśmy się, że będzie koalicja rządząca, tracąca jednak dość wyraźnie poparcie, szukała właśnie w tej sferze pomysłów na podreperowanie sobie w oczach swojego elektoratu pozycji. Rozpętywanie, szczególnie w odniesieniu do ustawy aborcyjnej, która nikogo do końca nie zadawalając, wprowadziła jednak taki spokój społeczny w sprawach aborcji, to wywalanie tego do góry nogami jest polityczną nieodpowiedzialnością i to jest naprawdę ciężki grzech – nie w kategoriach religijnych, a w politycznych i za ten grzech będą płacili wszyscy, moim zdaniem także ci, którzy wpadają na pomysł, żeby tę „święta wojnę” znowu rozpętywać. Co do małżeństw homoseksualnych – obawiamy się i moim zdaniem te obawy potwierdzają doświadczenia niektórych krajów Zachodu, że to byłby wstęp do kolejnych ustępstw.
Tomasz Skory: Na razie nie ma mowy o prawie do adopcji i nie jest to małżeństwo.
Donald Tusk: I wszędzie tak było, że wprowadzano to trochę tylnimi, trochę bocznymi drzwiami takie ustawodawstwo – najpierw miękkie, po to, by przyzwyczajać opinię publiczną do takiego pełnego równouprawnienia małżeństw heteroseksualnych i homoseksualnych, a my w tym dostrzegamy poważne niebezpieczeństwa i dlatego nie będziemy wspierali tych projektów.