Najlepiej byłoby, gdyby Leszek Miller wspólnie z Aleksandrą Jakubowską podali się do dymisji - mówi gość RMF Jan Rokita, szef PO i członek komisji śledczej. Bo - jak dodaje - to jest grupa, która trzyma władzę, a na dodatek tej władzy nie umie trzymać..

Konrad Piasecki: Pan też poradziłby Aleksandrze Jakubowskiej, by wycofała się z życia publicznego?

Jan Rokita: W przeciwieństwie do innych wybitnych przedstawicieli świata dziennikarskiego - zwłaszcza, ja nie czuję się doradcą Aleksandry Jakubowskiej i powstrzymywałbym się wszelkiej rad w tej sprawie. Moje rady – rzecz jasna - byłyby tendencyjne. Należę do opozycji i jestem raczej niechętny gabinetowi Leszka Millera, a także jego wysokim przedstawicielom. Uważam, że źle rządzą Polską.

Konrad Piasecki: A uważa pan, że Aleksandra Jakubowska temu gabinetowi, którego pan zresztą nie lubi, przynosi chwałę i pożytek czy wręcz przeciwnie.

Jan Rokita: Ja uważam, że najlepiej byłoby, gdyby Leszek Miller wspólnie z Aleksandrą Jakubowską podali się do dymisji.

Konrad Piasecki: A im tej rady udzieliłby pan w związku z aferą Rywina, czy w związku z całokształtem?

Jan Rokita: Precyzyjnie mówiąc w związku z aferą Rywina i całokształtem.

Konrad Piasecki: Bo uważa pan, że to jest grupa, która trzyma władzę?

Jan Rokita: Bo to jest grupa, która trzyma władzę, a na dodatek tej władzy nie umie trzymać. Na tym problem polega, gdyby ją trzymali właściwie, to może bym takich rad nie formułował.

Konrad Piasecki: Czy mówiąc o tym, że Leszek Miller i Aleksandra Jakubowska władzę trzymają, myśli pan, że to oni byli tymi, na których powoływał się Lew Rywin?

Jan Rokita: Moje wnioski w tej sprawie po zakończeniu wszystkich przesłuchań – tak jak czyni każdy przyzwoity sędzia – przedstawię ostatecznie w raporcie. Dziś chyba nikt nie ma już złudzeń co do tego, że pani minister Jakubowska nie jest w tej sprawie absolutnie czysta jak śnieg.

Konrad Piasecki: Istnieją bardzo poważne podejrzenia, że pani minister popełniła przestępstwo – to pana słowa sprzed paru dni – czy dzisiejsze przesłuchanie potwierdziło te podejrzenia, czy może je rozwiało?

Jan Rokita: Dzisiaj się dowiedzieliśmy z całą pewnością – bo to już pani minister sama potwierdziła, że 14 kwietnia, zeznając w prokuraturze i informując bardzo solennie, że prace nad słynnymi przepisami antykoncentracyjnymi zakończyła 18 lipca ubiegłego roku - była nieprawdą wręcz przeciwnie, że prace te 18 lipca się zaczęły. Nie jest to rzecz bez znaczenia, bo to oznacza, że istotną treścią tej słynnej autopoprawki rządu ws. ustawy o rtv wypracowywano po tym, jak Lew Rywin przyszedł do Agory z propozycją korupcyjną. Jednymi słowy, myśl o tym, że związek między jednym a drugim był bardzo silny nasuwa się każdemu zdroworozsądkowemu człowiekowi.

Konrad Piasecki: I uważa pan, że te wszystkie machinacje, ta żonglerka słynnym artykułem 36 dotyczącym koncentracji mediów, i to cyzelowanie jego brzmienia, to wszystko miało służyć uprawdopodobnieniu korupcyjnej propozycji Rywina?

Jan Rokita: Lew Rywin przyszedł do Adama Michnika 22 lipca, a wcześniej 15 lipca do Wandy Rapaczyńskiej i powiedział generalnie tak: w sprawie art. 36 będzie mieć co chcecie. W tym samym dokładnie czasie Aleksandra Jakubowska, spotykając się z wielką intensywnością z przedstawicielami Agory, usiłowała wydostać od nich informacje, co chcą naprawdę. To są dwa fakty. Teraz trzeba je zinterpretować. Z jednej strony ta interpretacja należy do opinii publicznej, a jeśli o nas chodzi - to ona wchodzi ona do raportu komisji.

Konrad Piasecki: A jak to pan interpretuje?

Jan Rokita: Z jednej strony - pojawia się skorumpowany producent, który mówi, będziecie mieli co chcecie, a z drugiej – przedstawiciel rządu, który dokładnie w tej materii ma wielką władzę, dokładnie to samo próbuje ustalić – co chcecie. Musimy zapytać o ten związek.

Konrad Piasecki: Tyle że Aleksandra Jakubowska mówi, że choć jest „lwicą trochę potarganą, trochę pokąsaną, to wciąż jeszcze potrafi ryknąć”. Więc ryczy i mówi, że pan oskarżając ją, robi to obraźliwie i bezpodstawnie.

Jan Rokita: Ja pani Jakubowskiej o nic nie oskarżam, to jest taka trochę reakcja, która mi przypomina reakcję świeżo represjonowanych członków Platformy Obywatelskiej. Jak się podejmuje jakieś kroki dla wyjaśnienia rzeczywistości, to ci, którzy wyjaśnienia nie chcieliby, zaczynają reagować bardzo alergicznie. Pani Aleksandra Jakubowska zaskarżyła mnie do sądu, twierdząc, że się mnie boi. To jest miara zachowań nie do końca - w moim mniemaniu - racjonalnych. Traktuje to w pewnym sensie jako linię obrony, mam więc w dużą dozę wyrozumiałości.

Konrad Piasecki: Dlaczego pańskim zdaniem Leszek Miller nie pozbędzie się Alekasandry Jakubowskiej?

Jan Rokita: Nie wiem. Nie wiem. Pewnie jakiś bardzo istotny związek polityczny między Leszkiem Millerem a Aleksandrą Jakubowską istnieje, skoro w warunkach, w których jej uczestnictwo w gabinecie premiera niewątpliwie pcha ten rząd na dno, mimo to on powstrzymuje od jakichkolwiek decyzji. To jest problem premiera. Do niego należy rozstrzygnięcie. Ja nie jestem interpretatorem zachowań Leszka Millera.

Konrad Piasecki: Dziękuję za rozmowę

18:30