To był wielki pontyfikat. I Jan Paweł II też zostanie obdarzony tytułem Wielki. O Karolu Wojtyle, papieżu-Polaku, który zmienił świat i Kościół w specjalnym wydaniu „Faktów” RMF opowiadali przyjaciele papieża, publicyści, duchowni i świeccy.
Takiego papieża Kościół jeszcze nie miał. Wielkość tego pontyfikatu wyraża się zarówno na tej przestrzeni czysto politycznej, jak i na terenie duszpasterskim - mówi Jan Żaryn z IPN, znawca historii stosunków państwo-Kościół w okresie PRL.
Papież był i jest potrzebny Kościołowi. Nawet teraz to, co się dzieje wokół papieża, jest potrzebne wspólnocie – uważa Janusz Poniewierski, publicysta Znaku. Ten papież wiele lat temu powiedział Bogu, powiedział Kościołowi Totus Tuus - Cały Twój. Uważa, że jest w jego ręku.
Wpływ pontyfikatu Jana Pawła II na historię dokładnie oceniony zostanie dopiero za kilkanaście lat. My powinnyśmy się cieszyć, że mogliśmy żyć w czasach, kiedy właśnie on stał na czele Kościoła katolickiego – uważa Tomasz Królak, watykanista z Katolickiej Agencji Prasowej .
Zapalone światła w Pałacu Apostolskim to piękny znak, są są odpowiedzią dla tych ludzi, którzy stoją tam w Watykanie. Są znakiem światła i nadziei - mówi ks. Adam Boniecki, redaktor naczelny "Tygodnika Powszechnego". Papież nie odchodzi całkiem, pozostaje po nim światło - światło świadectwa, światło nauczania i będzie zapalone przez pokolenia - dodaje Jarosław Gowin z wydawnictwa Znak.
Jan Paweł II odchodzi, a to dla wielu Polaków łączy się z lękiem i niepewnością, jak moje życie będzie wyglądało, kiedy go nie będzie blisko. On był wyznacznikiem, drogowskazem, autorytetem - mówi ks. Jacek Prusak, jezuita, psycholog i terapeuta .
Ostatnie dni to wyjątkowo trudny moment – mówi ojciec prof. Zachariasz Jabłońskim z jasnogórskiego klasztoru w Częstochowie.To chwile refleksji. Ta refleksja ma trochę inną jakość. Indywidualnie bilansujemy, co skorzystaliśmy z tego papieskiego posłania.
Nadzieja chrześcijańska nie jest tylko nadzieją na wyzdrowienie chorego. Ten, kto wyzdrowieje, też umrze. Nadzieja chrześcijańska sięga poza doczesność i nadaje jej sens – mówi ksiądz Adam Boniecki, redaktor naczelny „Tygodnika Powszechnego” .
Jeszcze przed wyborem na papieża, Karol Wojtyła zatrzymywał się wielokrotnie w domu sióstr urszulanek przy ulicy Wiślanej 2 w Warszawie. Siostry wspominają go, jako człowieka bardzo pogodnego. Nie był gościem wymagającym, a bardzo zajętym i rozmodlonym. Często żartował - mówi urszulanka, siostra Małgorzata.