„Biorąc pod uwagę te olbrzymie ograniczenia, związane z bezpieczeństwem głowy amerykańskiego państwa, jest to rzeczywiście wizyta bezprecedensowa. Myślę, że ona ma charakter historyczny. Można szukać analogii z wizytą Johna F. Kennedy’ego na początku lat 60. w Berlinie Zachodnim, gdy mówił, że jest berlińczykiem, czy ćwierć wieku później Reagana w Berlinie Zachodnim, gdy apelował o zburzenie muru. Symbole w polityce mają znaczenie. To jest potężny sygnał wsparcia amerykańskiego dla Ukrainy właściwie w przededniu rocznicy rosyjskiej agresji i dzień przed orędziem Putina. Mam wrażenie, że popsuł rosyjskiemu prezydentowi szyki” – tak niespodziewaną wizytę Joe Bidena skomentował w Rozmowie w południe w RMF FM dr Adam Eberhardt.

Wiceprezes Warsaw Enterprise Institute zwrócił uwagę, że każda ze stron próbuje medialnie zagospodarować rocznicę wybuchu pełnoskalowej inwazji na Ukrainę. Sygnał, jaki idzie z Kijowa z wizyty prezydenta Bidena, to jest poparcie polityczne, ale razem z nim idzie bardzo wymierne wsparcie gospodarcze. Biden zapowiedział kolejny pakiet wsparcia militarnego Ukrainy. Mam wrażenie, że jest silne potwierdzenie słów sprzed roku, nim Putin dokonał pełnoskalowej inwazji na Ukrainę. Wówczas amerykański prezydent przestrzegał Putina, mówił, że Rosja tę wojnę przegra, że Ameryka i Zachód będą Ukrainę wspierali i wspierają. Aby więcej, aby szybciej, aby lepiej - ocenił Eberhardt.

"Rosja będzie próbowała przekuć tę wizytę na swoją korzyść"

Roch Kowalski pytał swojego gościa o to, jak na wizytę Bidena w Kijowie zareaguje Kreml. Rosja się nie zlękła tej wizyty. Rosja oczywiście będzie starała się przekuć tę wizytę na swoją korzyść. Wpisać w narrację, że rosyjski żołnierz walczy nie z jakimiś Ukraińcami, ale całym światem Zachodu - stąd te niepowodzenia, stąd to tak długo trwa i nie może się zakończyć. Ale oczywiście jest to sygnał determinacji USA, który niczego dobrego Rosji nie wróży - stwierdził Eberhardt.

Jutro planowane jest orędzie Władimira Putina przed Zgromadzeniem Federalnym Rosji. Czego spodziewa się specjalista od spraw Europy Wschodniej? Myślę, że w sposób oczywisty Putin będzie się odwoływał do wizyty Bidena. Pokazywał (...), że Amerykanie są głównym wrogiem na ukraińskiej czy rosyjskiej ziemi - bo ta retoryka idzie coraz bardziej w kierunku tego, że czegoś takiego jak Ukraina nie ma - podkreślił.

Eberhardt podkreślił, że Putin zrezygnował z form dawniej przez niego lubianych jak rozmowa z narodem czy z dziennikarzami. Pewnych pytań nie da się na konferencji prasowej nie zadać, a orędzie jest takie, że staje się na mównicy, mówi 45 minut i co się powie, to się powiedziało - mówił.

Putin, żeby przyspieszyć, zwiększyć szanse ofensywy na Ukrainie powinien sięgnąć po kolejną falę mobilizacji. Myślę, że z powodów wewnątrzpolitycznych nie koniecznie ma ochotę to robić - zaznaczył Eberhardt.

Pekin będzie wspierać Rosję?

W Rozmowie w południe w RMF FM pojawił się też wątek stosunku Chin do rosyjskiej inwazji. Gość Rocha Kowalskiego przyznał, że faktycznie istnieje ryzyko wsparcia militarnego Moskwy przez Pekin. Chiny patrzą na Ukrainę, a widzą Tajwan. Chiny nie chcą porażki rosyjskiej. Chiny nie chcą wzmocnienia Stanów Zjednoczonych. Chiny nie chcą wzmocnienia świata zachodniego, bo mają podobnie jak Rosja agendę niszczenia ładu międzynarodowego (...). To jest problem. Nie tylko Chiny w tej wojnie, która się toczy na Ukrainie, ale też Amerykanie w sposób oczywisty starają się traktować tę wojnę jako sposób ostrzeżenia Chin w kontekście potencjalnych kryzysów na Dalekim Wschodzie - wskazał.

"Biden nie mógł zrobić w Kijowie tego, na czym mu najbardziej zależało, nie miał publicznego wystąpienia"

Wizyta prezydenta USA w Kijowie jest uzupełnieniem jutrzejszej wizyty w Warszawie. Biden w Kijowie nie mógł zrobić tego, na czym mu najbardziej zależało, nie miał publicznego wystąpienia. Czas wojny nie jest czasem, gdzie można zebrać kilkadziesiąt tysięcy ludzi, amerykańskiego prezydenta na głównym placu miasta, zapewniając im bezpieczeństwo jednocześnie dać możliwość wystąpienia, które przejdzie do historii - mówił w internetowej części rozmowy w południe w RMF FM dr Adam Eberhardt, wiceprezes Warsaw Enterprise Institute.

Gość RMF FM przypomniał, że dokładnie rok temu "Putin myślał, że już za tydzień Ukraina będzie jego". Zdaniem wiceprezesa Warsaw Enterprise Institute wizyta prezydenta USA w Warszawie ma dodatkowe elementy: Po pierwsze, głośne wystąpienie publiczne, które - myślę - będzie bardzo mocne. Będzie silniejsze niż rok temu, bo pamiętajmy Biden przyjeżdża po raz drugi w ciągu roku do Warszawy - tłumaczył Eberhardt. To będzie też przekaz wobec Ukrainy. Zapewne powie to, czego publicznie Biden nie powiedział w Kijowie - wymieniał. To będzie też oczywiście przekaz wobec Polski i państw Europy Środkowej, podziękowanie za przywództwo przez ostatni rok i zachęta dla państw zachodnioeuropejskich, aby szły dalej i szybciej. Po trzecie, to będzie sygnał wobec Rosji, głośno sformułowany sygnał wobec Rosji, że wy tej wojny nie możecie wygrać - dodał dr Eberhardt.

Opracowanie: