"Bunt oficerów pokładowych” – tak poseł Platformy Obywatelskiej Bogusław Sonik mówi o dyskusji na temat przywództwa Borysa Budki w partii. Gość Porannej rozmowy w RMF FM twierdzi, że Budka ma poparcie w wielu regionach i przypomina, że o wyborze szefa PO decydują wszyscy członkowie ugrupowania. Niemniej jednak dziś na wieczornym posiedzeniu klubu PO zostanie podjęta debata wokół propozycji dymisji Borysa Budki. „Należy dać szansę Borysowi Budce” – uważa poseł Sonik. Jednocześnie radzi mu, by wykorzystał fakt, że jesienią są wybory i stanął w szranki.
Odejście Róży Thun z PO nie jest dla Bogusława Sonika zaskoczeniem. Twierdzi, że "w Krakowie już od jesieni mówiło się, że szuka ona kontaktu z Hołownią, który chce mieć swoje przedstawicielstwo w Parlamencie Europejskim". On sam, jak twierdzi, nie rozmawiał z Hołownią ani z jego przedstawicielami. "Ja nie odbyłem żadnej rozmowy ani z Szymonem Hołownią, ani z przedstawicielem Szymona Hołowni" - odpowiedział Sonik.
"To był zły wybór. Należy rozdzielić dwie rzeczy - europejski fundusz i sposób korzystania z niego. Ja wystosowałem pismo do KE, otrzymałem odpowiedź o gwarancjach, jakie są dane do tego, aby kontrolować każdy wydatek" - mówił Bogusław Sonik w internetowej części Porannej rozmowy w RMF FM, pytany o to, dlaczego Platforma Obywatelska postanowiła wstrzymać się od głosu przy ratyfikacji Funduszu Odbudowy. "Przeważyła taktyka polskopolityczna, że skoro rząd nie ma większości, to pokażemy to, że jest to rząd mniejszościowy. A skoro jest rządem mniejszościowym, to trzeba stworzyć nowy rząd, w tej konstelacji nazywanym technicznym i wtedy już ratyfikować ten fundusz" - dodał poseł PO.
W programie padło też pytanie o wyjście z Platformy jej konserwatywnych posłów i założenie przez nich osobnego klubu parlamentarnego. "W polityce to byłoby ciekawe posunięcie, ale dzisiaj jest nierealne. Osoby, które spotykają się na forum grupy konserwatystów są głębokimi patriotami Platformy. Byli jej założycielami i są przywiązani do formacji, która tworzyli i są przekonani, że miejsce konserwatystów jest w PO" - powiedział Sonik.
Robert Mazurek: Premier Morawiecki jeździ po kraju i chwali "Nowy Ład". W Platformie tymczasem dożynki, czyli dożyna się kolejne watahy. Ja dotarłem wczoraj do takiej grupy - zamkniętej grupy - w jednym z mediów społecznościowych. Nawet nie jednej grupy, bo tych grup jest więcej, na której dyskutują posłowie Platformy. Dzisiaj ma się odbyć wieczorem spotkanie, posiedzenie klubu Platformy. I tu jest cytat jednego z ważnych posłów: "Jeśli większość z nas na klubie nie zażąda dymisji Borysa, to po Platformie nie będzie czego sprzątać". Panie pośle, czy dzisiaj padnie wniosek o dymisję Borysa Budki?
Bogusław Sonik: Na pewno debata się będzie też toczyć wokół takich propozycji. Aczkolwiek, co innego jest wymieniać opinie na mediach społecznościowych, szczególnie zamkniętych, a co innego jest dokonać takiej próby sił na otwartym spotkaniu klubowym, gdzie zwolenników Borysa Budki będzie więcej niż tych, którzy by chcieli takiej zmiany. Natomiast myślę, że Platforma Obywatelska powinna być gotowa do debaty wewnętrznej na każdy temat.
Czyli również na temat tego, kto powinien być przewodniczącym partii?
Jeśli ktoś ma taką wolę po prostu i wyrazić chce taki wniosek, to najwyższa pora, prawda? Dlatego, że nowe wybory mogą być ogłoszone tylko i wyłącznie przez ciała statutowe. W związku z czym w tych ciałach statutowych trzeba zdobyć większość.
Ale można Borysa Budkę skłonić do tego, by sam podał się do dymisji i wtedy wybory będą nadzwyczajne. Ale panie pośle, bo tak naprawdę to jest pytanie jedno: czy pana zdaniem Borys Budka jeszcze panuje nad tym, co się dzieje w Platformie Obywatelskiej? Czy on panuje nad partią?
Panie redaktorze, jest pewien bunt na pokładzie, oficerów pokładowych. Natomiast proszę pamiętać, że Borys Budka został wybrany głosami wszystkich członków Platformy Obywatelskiej i oni decydują po prostu o tym, kto jest przewodniczącym. A w wielu regionach i kołach Borys Budka ma zaufanie.
Mówi pan o oficerach pokładowych, ale wygląda na to, że to już cały klub ma pewien problem z przywództwem Borysa Budki. Ja przypomnę, że chyba tydzień temu, może nawet trochę więcej był "list 51". Wydawało się, że to się może jakoś rozejdzie, porozmawiamy, nic z tego nie będzie. Mówimy o liście zbuntowanych, a właściwie niezadowolonych, może to lepsze słowo, polityków Platformy. Ale później sytuacja w weekend przyspieszyła. Najpierw wyrzucono Pawła Zalewskiego i Ireneusza Rasia z partii. Nota bene, co dalej z nimi?
Wczoraj złożyli oświadczenie, że będą odwoływać się do sądu koleżeńskiego. Czyli z tego wynika, że dalej chcieliby pozostać w partii. To sąd koleżeński rozstrzygnie.
Na tym medium społecznościowym, o którym mówiłem, kobiety zażądały wielkiego spotkania i to spotkania wymierzonego de facto w Borysa Budkę. Ale Borys Budka zaproponował spotkanie kobietom, posłankom Platformy. One tę propozycję odrzuciły ze wzgardą, mówiąc, że co, to w ogóle za podział na, cytuję: "chłopcy na lewo, a dziewczynki na prawo"? I w związku z tym będzie dziś spotkanie całego klubu. Wczoraj jeszcze odeszła Róża Thun. Panie pośle, niedługo nie będzie czego zbierać z Platformy.
W Krakowie już od dawna, od jesieni mówiło się, że Róża Thun szuka kontaktu z Hołownią, który chciałby mieć swoją reprezentację w Parlamencie Europejskim. Tak myślę, że takie są te kulisy. Jeżeli chodzi o sytuację w partii, to dlatego był ten list, że pora po prostu powiedzieć sobie, dokąd idziemy, w jakim kierunku zmierza przywództwo i jak Platforma Obywatelska jest zarządzana po prostu.
O tym, jak jest zarządzana, to ja znowu mam parę cytatów. Jeden posłów Platformy napisał wprost: "Obaj panowie są problemem. Trzasku - chodzi o Rafała Trzaskowskiego - bo jest silny i obraca tę siłę przeciwko Platformie, której jest wiceprzewodniczącym. I Borys Budka, bo nie jest w stanie tej sytuacji przeciąć. Słabość BB ciągnie nas w dół".
Rafał Trzaskowski rzeczywiście niesiony przez sondaże i popularność decyduje się na pewien ruch, który jest ruchem samodzielnym, jego własnym tworem. Prawdopodobnie tworzy to po to, aby być graczem na scenie politycznej, takim, który będzie dyktował warunki, również Platformie, prawda? Po jakimś czasie, tuż przed wyborami, będzie chciał po prostu stworzyć swoją frakcję wewnątrz Platformy Obywatelskiej.
Frakcję wewnątrz Platformy, pan mówi?
Lub rozpocząć jakby nowy ruch na wzór Macrona i przyciągnąć po prostu wszystkich tych, którzy chcieliby brać udział w życiu publicznym, ale niekoniecznie chcą być działaczami partyjnymi.
Ale żeby ruch Macrona, w tym wypadku ruch Trzaskowskiego, odniósł sukces, to najpierw trzeba byłoby osłabić, by nie powiedzieć zniszczyć Platformę?
Powiedziałem, że chciałby dyktować swoje warunki, tzn. żeby Platforma Obywatelska stała się takim zaczynem czegoś nowego.
Panie pośle, politycy Platformy są bardzo zaniepokojeni. Na tej grupie, o której mówię, są mapki z taką wizualizacją ostatnich majowych sondaży. Wynika z nich, że gdyby były wybory, a wy te 11-12 proc., które macie teraz w sondażach, zdobylibyście, to Platforma miałaby klub wielkości Lewicy. To byłoby kilkudziesięciu posłów, a nie stu kilkudziesięciu. Mówi się o czterdziestu paru posłach. Politycy Platformy straszą się nawzajem: "Większości z nas nie będzie w Sejmie."
To jest fakt, że w tej chwili Platforma ma plecy przy ścianie, w związku z czym musi znaleźć odpowiedź na ten kryzys. Ja bym radził, żeby popatrzeć po prostu, jak Unia Europejska wychodziła z kryzysów, również z finansowego w 2008 roku, czyli szukała po prostu takich rozwiązań, które pozwalały iść do przodu i pokonywać te trudności, które są.
Panie pośle, dobrze. To pytanie do Bogusława Sonika otwarte i proste, i jednoznaczne. Kto powinien stać na czele Platformy Obywatelskiej, żeby ta partia mogła wrócić do roli lidera opozycji?
Trudno wskazać w tej chwili personalia i osoby, które mogłyby takiego zadania się podjąć. Należy dać szansę Borysowi Budce, żeby rozpoczął tę debatę. Tak jak powiedziałem, Borys Budka, jest dalej politykiem popularnym wśród działaczy Platformy, tych kilkunastu tysięcy, którzy go wybrali, więc należy potwierdzić swoje przywództwo.
Czyli Borys Budka powinien stanąć do partyjnych wyborów po raz kolejny, tak?
Tak. To znaczy powiem, że powinien rozważyć taką sytuację, żeby potwierdzić swoje przywództwo.
Panie pośle, ale po polsku mówiąc. Powinien stanąć do wyborów i pokazać, że ma większość w partii? Dobrze rozumiem?
Powinien wykorzystać fakt, że na jesieni są wybory i stanąć jasno w szranki i powiedzieć: "Nie tylko mam większość w partii, ale chcę wyprowadzić tę partię na prostą i wrócić do sondaży, które dawały nam ponad 20 czy 30 proc."