„Obostrzenia zaczęły przynosić efekt, jest trochę mniej wirusa w przyrodzie” – przyznał w Porannej rozmowie w RMF FM dr Michał Sutkowski. Odnosząc się do zarzutów ws. wykonywania mniejszej liczby testów na koronawirusa, prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych zaznaczył: „Mamy absolutną wolność w decyzji od 1 października. Wcześniej były obostrzenia administracji”. Lekarz na antenie RMF FM radził również, że w przypadku objawów koronawirusa warto zostać w domu i skontaktować się z lekarzem. Robert Mazurek pytał swojego gościa także o szczepienia i lockdown.
Dr Michał Sutkowski w Porannej rozmowie w RMF FM zaznaczył, że to ludzie nie chcą przychodzić na testy. Prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych przyznał, że coraz częściej obserwuje przypadki osób chorych na koronawirusa, które boją się zwrócić do lekarza i chodzą do pracy.
Boją się stygmatyzacji, boją się zostać w izolacji. To potężne zjawisko. Skutkuje to tym, że ludzie chodzą chorzy do pracy - tłumaczył.
Jak mamy objawy koronawirusa czy grypy, zostańmy w domu. Druga rzecz, którą trzeba zrobić to zadzwonić do lekarza rodzinnego - zalecił Sutkowski. Apeluję do pacjentów, żeby dzwonili w miarę szybko do lekarzy rodzinnych, bo czasem jest kłopot z dodzwonieniem się - radził, dodając że: Lekarz może zlecić test przez teleporadę. Mogą zrobić to też lekarze pomocy świątecznej i nocnej.
Bez odpowiedzialności pandemia nigdy się nie skończy - zaznaczył dr Michał Sutkowski.
Robimy sobie krzywdę, szukamy "koronawytrychów". Ja jestem akurat zwolennikiem gwałtownych, mocnych lockdownów. Nie takiego "pełzającego" jak teraz. Wolałbym, żeby było szybciej, krócej, ale bardziej intensywnie - powiedział dr Michał Sutkowski.
Prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych w internetowej części Porannej rozmowy w RMF FM odpowiedział też na pytanie, czy ostatnie manifestacje mogły przyczynić się do zwiększenia zakażeń. Zwiększenie o 10 proc. mobilności w przeciągu 80 dni zwiększyło zakażenie na poziomie 200 tys. Więc prawdopodobnie częściowo także te manifestacje zwiększają niebezpieczeństwo zakażenia - twierdzi Sutkowski.
Według Sutkowskiego na koronawirusa zaszczepimy się dopiero wiosną przyszłego roku.