„Myślę, że wariant jest tylko jeden. Przynajmniej ja oddam głos na Jarosława Gowina” – tak na pytanie o to, kto będzie nowym prezesem Porozumienia, odpowiedział w Popołudniowej rozmowie w RMF FM Jan Strzeżek. W niedzielę odbędzie się kongres partii.
Wicerzecznik Porozumienia stwierdził, że członkowie partii nie obawiają się, że Trybunał Konstytucyjny ją zdelegalizuje. Bądźmy poważni (...). Ja wiem, kto taką narrację stara się w mediach przedstawiać, ale to nie jest ani wiarygodna teza, ani wiarygodna osoba, która tę tezę przedstawia - zaznaczył.
Dopytywany o to, dlaczego Jarosław Kaczyński pojawił się na inauguracji Partii Republikańskiej, skoro Adam Bielan jest niewiarygodny, Strzeżek stwierdził: To jest pytanie do Jarosława Kaczyńskiego, chociaż ja mam wrażenie, że odpowiedź znam. Nie dziwi mnie to, że Jarosław Kaczyński się tam pokazał, ponieważ brał udział w otwarciu filii Prawa i Sprawiedliwości. Partia Republikańska jest filią Prawa i Sprawiedliwości.
Nawet politycy tej partii nie chcą sprawiać wrażenia, że to jest samodzielna formacja (...) programu nie ma, 200 osób na sali w Palladium. Ja mam wrażenie, że to jest na razie poziom liczebności, który może konkurować z młodzieżówką Porozumienia. To nie jest materiał na samodzielną partię - dodał.
Średnio co miesiąc pojawia się teza, że Porozumienie jest dogadane z opozycją (...). Okazuje się, że jest cała masa takich fake newsów. Taką narrację głównie stara się prezentować Adam Bielan, że my jesteśmy dogadani z opozycją, my jesteśmy po drugiej stronie, my jesteśmy nielojalni wobec obozu Zjednoczonej Prawicy. Potem przychodzi głosowanie, przychodzi arytmetyka sejmowa i co? Bez Porozumienia Zjednoczona Prawica nie ma większość - tak doniesienia o tym, że Porozumienie pobrata się z opozycją, skomentował Jan Strzeżek.
Wicerzecznik Porozumienia nie chciał zdradzić, czy jego ugrupowanie ponowie będzie głosować za kandydaturą prof. Marcina Wiącka. Kandydaci na nowego Rzecznika Praw Obywatelskich będą tematem już nowo powołanego zarządu Porozumienia. Ale to jest dopiero kwestia przyszłego tygodnia - stwierdził.
Strzeżek przyznał też, że nie wie, kto będzie kandydatem Prawa i Sprawiedliwości na RPO.
Mamy do wyborów dwa i pół roku. Przez ten czas bardzo wiele może się wydarzyć. Trzeba pamiętać o pokorze. Jeśli będziemy zbyt pyszni, to wyborcy nam to zapamiętają - powiedział w internetowej części Popołudniowej rozmowy w RMF FM polityk. Zdaniem wicerzecznika Porozumienia, Zjednoczona Prawica otrzymała poważne ostrzeżenie po wyborach prezydenckich w Rzeszowie. Dostaliśmy żółtą kartkę w stolicy Podkarpacia i w wielu miejscach w Polsce dwa tygodnie temu podczas wyborów uzupełniających. Powinniśmy unikać wypowiedzi mówiących o tym, jak bardzo jesteśmy silni - dodał.
Zdaniem wicerzecznika Porozumienia, powrót Donalda Tuska do polskiej polityki jest mało realny. Jeżeli byśmy przejrzeli okładki tygodników, to średnio co kwartał pojawia się zdanie: "Tym razem Tusk na pewno wróci". Moim zdaniem tak niekoniecznie musi się zdarzyć. Jan Strzeżek podkreślił, że nie stanie się tak z dwóch powodów: Po pierwsze, dlaczego Donald Tusk miałby zostać liderem PO, skoro Rafał Trzaskowski ma zdecydowanie lepsze sondaże? Po drugie, warto przypomnieć sobie jaki efekt do tej pory uzyskiwali politycy o wielkich nazwiskach powracający do bieżącej polityki. Lech Wałęsa czy Aleksander Kwaśniewski są tego najlepszym przykładem - zauważył gość Popołudniowej Rozmowy w RMF FM.
Paweł Balinowski, RMF FM: W niedzielę kongres Porozumienia, kto będzie prezesem?
Jan Strzeżek, wicerzecznik Porozumienia: Myślę, że wariant może być tylko jeden. Ja oddam głos na Jarosława Gowina, ale nie tylko w niedzielę, bo my idziemy szerzej. W ten weekend chcemy zaproponować państwu w sobotę kongres programowy - to jest efekt wielomiesięcznej pracy naszych ekspertów, naszych sympatyków, naszych polityków. Podczas 14 konwencji programowych przygotowaliśmy i wypracowaliśmy program...
To co w tym programie się znajdzie? Jakie są nowe punkty, które będą waszym asem w rękawie?
Nie chcę jeszcze psuć niespodzianki, bo to jeszcze kilkadziesiąt godzin zostało do premiery naszego programu. Myślę, że przede wszystkim ci, którzy mają rodziny, ci którym dzieci się dopiero rodzą będą zadowoleni z naszego programu. Przede wszystkim samorządowcy, przede wszystkim przedsiębiorcy.
Do programu wrócimy za chwilę. Jeszcze chciałem wrócić do tych wyborów prezesa. Jarosław Gowin cały czas jest prezesem Porozumienia. Nie boicie się, że Trybunał Konstytucyjny was delegalizuje?
Nie, panie redaktorze, bądźmy poważni. Ja wiem, kto taką narrację stara się w mediach przedstawiać, ale to nie jest ani wiarygodna teza, ani wiarygodna osoba, która ją przedstawia.
Jeżeli Adam Bielan nie jest wiarygodny, to dlaczego Jarosław Kaczyński pojawił się w poprzedni weekend na konwencji Republikanów?
To jest pytanie do Jarosława Kaczyńskiego. Chociaż ja mam wrażenie, że odpowiedź znam. Nie dziwi mnie to, że prezes Kaczyński pokazał, ponieważ brał udział w otwarciu filii Prawa i Sprawiedliwość. Partia Republikańska jest ewidentnie filią PiS-u.
Tak, ale wyszedł na scenę i przemówił w miłych słowach. Tak przy okazji prezes po prostu przechodził z tragarzami i wpadł?
Nie, właśnie mówię, że jest otwierana filia Prawa i Sprawiedliwości. W takim razie pan premier Kaczyński jako lider Prawa i Sprawiedliwości jest na otwarciu, na inauguracji filii swojej partii.
Rozumiem, czyli Republikanie są filią Prawa i Sprawiedliwości. To nie jest samodzielna formacja?
Ale nawet politycy tej partii nie chcą sprawiać wrażenia, że to jest samodzielna formacja. To znaczy jest na jedną stronę deklaracja ideowa. Programu nie ma, struktur w kraju nie ma. Jest tylko 200 osób na sali w klubie Palladium. Ja mam wrażenie, że to jest na razie poziom liczebności, który może konkurować z młodzieżówką Porozumienia. To nie jest materiał na samodzielną partię.
A czy nie jest panu trochę szkoda, że Jarosław Kaczyński nie pojawił się na ostatnich dwóch kongresach Porozumienia? Chyba był zapraszany, a teraz nagle, kiedy od Porozumienia oderwało się kilku posłów i stworzyli oni własną formację, to on jednak tam przemawiał.
Ja przede wszystkim się cieszę, że na kongresach Porozumienia pojawiali się nasi sympatycy, pojawiali się nasi działacze i to były naprawdę udane spotkania. Mam nadzieję, że również tak będzie w ten weekend. Zarówno w sobotę na kongresie programowym, jak i w niedzielę gdy będziemy zbierać nowe władze Porozumienia.
To zostańmy jeszcze przy tym kongresie programowym. Mówił pan, że będą nowe twarze. Jakie to twarze?
Nowe twarze mogą się pojawić w niedzielę na kongresie wyborczym. Myślę, że wszyscy ci, którzy stawiali tezę, że Porozumienia już nie ma i że będziemy się tylko osłabiać, będą mocno zaskoczeni.
Dobrze, to będą zaskoczeni tym, że będziecie mieli więcej szabel w Sejmie? Wyciągacie jakiś posłów?
Ja nie psuję niespodzianek. Ja nie jestem takim panem marudą, który przychodzi i wszystko opowiada.
Nie pytam kogo, tylko ilu? Czy znajdzie się ktoś nowy?
Będą to na pewno ciekawe twarze na scenie samorządowej. Co do reszty, to milczę w 13 językach.
A czy dostajecie takie informacje, a może obawiacie się tego, że ktoś wam próbuje posłów wyciągnąć?
Oczywiście próby są. Nawet mówią o tym mówią otwarcie nasi posłowie. Pani poseł Monika Pawłowska wprost mówiła, że Kamil Bortniczuk i Republikanie chcieli ją pozyskać. Mimo że parę miesięcy wcześniej w momencie, kiedy przyszła do Porozumienia, bardzo nieelegancko się na jej temat wypowiadali. Takie próby są, tak samo jak są nieudane próby wypychania Porozumienia ze Zjednoczonej Prawicy. Mam wrażenie, że wczorajsze głosowania, tym bardziej pokazały, że wszyscy ci, którzy chcą wypchnąć Porozumienie, chcą tego, żeby prawica władzę straciła.
Do tego głosowania jeszcze wrócimy. Chciałbym zapytać, czy Zjednoczona Prawica będzie miała teraz czterech tenorów? Do tej pory było ich trzech. Czy Adam Bielan stanie się kolejnym czwartym koalicjantem? Gdyby tak się stało, to czy podpisalibyście się pod taką umową koalicyjną, w której czwartej siłą byłaby partia Adama Bielana?
Liderzy powinni znajdować się w rządzie. Adamowi Bielanowi po prostu brakuje odwagi, żeby do rządu wejść. Mam wrażenie, że to jest najdroższy projekt polityczny, którego celem jest uzyskanie jednego miejsca "biorącego" do Parlamentu Europejskiego. Myślę, że nikt się nie oszukuje, nikt nie stawia innej tezy niż ta, że Bielan po prostu chce stworzyć partię, żeby ponownie dostać jedynkę do Parlamentu Europejskiego.
A jeżeli Bielan w ten, czy w inny sposób znajdzie się gdzieś w ramionach Prawa i Sprawiedliwości, to by wynikało, że będziecie musieli też z nim jakoś współpracować jako koalicjanci. Wyobraża pan sobie - po tej awanturze, która odbyła wewnątrz Porozumienia - taką współpracę na jakimkolwiek polu?
Oni cały czas są w klubie Prawa i Sprawiedliwości, więc w naturalny sposób w ramach prac poselskich ta współpraca cały czas funkcjonuje. Nie ma jednak co ukrywać, po tym jak ich poznaliśmy z tej strony, że jedynym takim wspólnym mianownikiem całej tej grupy Bielana, Gryglasa, Żalka, Bortniczuka jest zdrada. Tam brakuje takiej idei czysto politycznej. Myślę, że trzeba jednak trzymać się od nich z daleka.
A czy bierzecie pod uwagę - bo są takie głosy, są nawet takie, być może, podchody, nieśmiałe mrugnięcia w waszą stronę, Grzegorz Schetyna zdaje się nawet to robił dzisiaj albo wczoraj - wyjście ze Zjednoczonej Prawicy? Pobratania się z opozycją? Mówi się o tym, że wracał Donald Tusk. Może to jest dobry moment?
Średnio co miesiąc pojawia się taka teza, że Porozumienie jest dogadane z opozycją. Mam wrażenie, że trwa to już ponad 20 miesięcy. Okazuje się, że to jest cała masa takich fake newsów. Taką narrację głównie stara się prezentować Bielan, że my jesteśmy dogadani z opozycją, jesteśmy po drugiej stronie, jesteśmy nielojalni wobec obozu Zjednoczonej Prawicy. Potem przychodzi głosowanie, przychodzi arytmetyka sejmowa i co? Bez Porozumienia Zjednoczona Prawica nie ma większości.
Macie ważną kartę w ręku. Będziecie chcieli tą kartą zagrać? Grzegorz Schetyna np. trochę nawet chwalił ostatnio Jarosława Gowina. Mówił, że zrobił parę porządnych rzeczy, choćby wywrócił wybory kopertowe. Może to jest ręka, którą warto w tym momencie złapać? Bierzecie w ogóle coś takiego pod uwagę?
Jesteśmy lojalnym partnerem, lojalnym koalicjantem w ramach Zjednoczonej Prawicy. Jest jedno pytanie, czy Grzegorz Schetyna miał wtedy ten swój charakterystyczny uśmiech, czy tego uśmiechu nie było?
Trudno rozpoznać czasami czy ten uśmiech jest, czy go nie ma. Przejdźmy jeszcze do tematu Rzecznika Praw Obywatelskich. Z naszych informacji, oficjalnie już potwierdzonych wynika, że kolejna próba będzie na 7-8 lipca na posiedzeniu Sejmu. Do 2 lipca będą zgłaszane kandydatury. Wiemy, że profesor Wiącek jest jedną z tych kandydatur. Będziecie ponownie głosować za profesorem Wiąckiem?
Na pewno kandydaci na nowego Rzecznika Praw Obywatelskich będą tematem już nowo powołanego zarządu Porozumienia. Ale to jest dopiero kwestia przyszłego tygodnia. Na razie jest zbyt wcześnie, żeby tutaj rozsądzać, kto może być kandydatem na RPO.
A czy wiecie kogo Prawo i Sprawiedliwość chciałoby zaproponować tym razem jako RPO? Dostaliście taką informację od koalicjanta?
Na tę chwilę nie mam takiej wiedzy.
Ale oni na pewno jakiś pomysł mają.
Trzeba w takim razie spytać naszych przyjaciół z Prawa i Sprawiedliwości.
A kogo byście byli gotowi poprzeć, jeżeli nie byłby to prof. Wiącek? Macie jakieś swoje kandydatury, które moglibyście PiS-owi podrzucić?
Spotkamy się już w gronie nowego zarządu Porozumienia, wtedy jako partia demokratyczna wybierzemy kandydata, którego my będziemy popierać Rzecznika Praw Obywatelskich.
Broniliście wczoraj ministrów z Prawa i Sprawiedliwości przed tym gradobiciem opozycyjnym, przed próbą odwołania ich wszystkich naraz. Dlaczego? Przecież krytykowaliście np. wybory kopertowe, które się nie odbyły. Tam trzech z tych ministrów było w pewnym sensie odpowiedzialnych za ich organizację wyborów.
Tutaj jest kilka spraw. Przede wszystkim, najpierw odnosząc się do całej materii dotyczącej odwołania ministrów, musimy pamiętać o domniemaniu niewinności. Mamy na razie wnioski Najwyższej Izby Kontroli, nie mamy ich jeszcze uargumentowanych w postaci pracy prokuratury. Nie wiadomo, czy też tak będzie, ale pewną lojalnością w ramach funkcjonowania w jednym obozie jest wspieranie poszczególnych kandydatów danego rządu.