"Na razie wygląda rzeczywiście czarno" - tak o festiwalowej przyszłości w Polsce mówiła w Popołudniowej rozmowie w RMF FM Katarzyna Wodecka-Stubbs, córka Zbigniewa Wodeckiego i organizatorka festiwalu "Wodecki Twist". Jak podkreśliła: "Niewiele się dzieje w związku z festiwalami przy okazji opracowywania narzędzi systemowych, które miałyby pomóc (gospodarce) w tej sytuacji, w której jesteśmy".
"Jest oczywiście seria możliwości skorzystania z tych systemowych narzędzi, (...) ale wydaje mi się, że niestety pominiętych zostało wiele aspektów związanych typowo ze specyfiką festiwali" - mówiła Wodecka-Stubbs, podkreślając równocześnie, że festiwal "to nie są tylko artyści, to nie są tylko muzycy (...) - to są setki ludzi zatrudnionych w każdym mieście: elektryków, stolarzy, scenografów, ludzi od światła, to jest cała turystyka, to są restauracje".
"Naprawdę wydaje mi się, że trzeba pamiętać o tym, że festiwal jest na tyle multizadaniowy, że opieka ze strony państwa jest tutaj niezbędna - bo jeżeli festiwale padną, to tak naprawdę (zniknie) wiele stanowisk pracy, ale też znacznie zmaleje przychód nawet do budżetu państwa z podatków. A te przychody z festiwali są ogromne" - podkreślała Katarzyna Wodecka-Stubbs.
Pytana, czy list z apelem o wsparcie polskich festiwali, skierowany przez organizatorów kilkudziesięciu takich imprez m.in. do premiera Mateusza Morawieckiego i wicepremiera, ministra kultury Piotra Glińskiego, spotkał się z jakąkolwiek reakcją, organizatorka "Wodecki Twist" odparła: "Mówimy o zaledwie dwóch dniach, czekamy na oficjalny odzew".
Odnosząc się natomiast do zawartych w liście propozycji dot. wsparcia festiwali, zaznaczyła: "Mówimy o różnego rodzaju preferencjach (podatkowych)".
"Jeden postulat jest taki, żeby mecenasi kultury, sztuki, którzy wspomagają festiwale, mieli możliwość preferencyjnych odpisów podatkowych" - relacjonowała.
"Myśleliśmy również o tym - to taki standard kanadyjski - że w momencie, kiedy stworzymy fundusz, który będzie opiekował się festiwalami, fundusz rozwoju festiwali - i to będzie inicjatywa ze strony państwa, to możemy próbować wprowadzać podatki od choćby turystyki" - zaznaczyła Wodecka-Stubbs.
Córka Zbigniewa Wodeckiego i organizatorka "Wodecki Twist" zdradziła również na naszej antenie: "Ja teraz nie śpię po nocach, żeby wymyślić, co zrobić, żeby jednak zachować jakąś kontynuację festiwalu".
Impreza, która miała rozpocząć się w pierwszych dniach czerwca, z powodu pandemii koronawirusa przeniesiona została na jesień.
"Przenieśliśmy festiwal, po części, na jesień, dlatego że chcemy zachować ciągłość, ale też są to 70. urodziny taty - i postanowiłam, że jednak jakiś piękny koncert powinien się odbyć. Oczywiście bez żadnego ryzyka: zrobimy ten koncert w przepięknym teatrze, z artystami, ale bez publiczności" - podkreśliła Katarzyna Wodecka-Stubbs.
Przyznała również, że impreza nie była ubezpieczona.
"Festiwale nie ubezpieczają się na dłuższy czas do przodu: ubezpieczenia festiwali to jest czas około miesiąca przed. I my już wiedzieliśmy, że kto by chciał w tej sytuacji ubezpieczać (nasz festiwal), skoro nie wiadomo de facto, co nastąpi. My do tej pory nie wiemy, co nam świat tej jesieni pozwoli zrobić" - zaznaczyła.
"Nie wierzę w przeniesienie całej kultury do online’u" - stwierdziła natomiast Katarzyna Wodecka-Stubbs w internetowej części rozmowy.
Jak podkreślała: "Musi być interakcja z człowiekiem, musi być przepływająca chemia: obojętnie, czy patrzy się na obraz, czy słucha się muzyki - to jest rodzaj integracji. To nie jest tylko bawienie ludzi: to jest pozwalanie ludziom być ze sobą, razem - nie tylko edukowanie, czy dzielenie się muzyką, czy uczenie nowych nurtów. Po prostu bycie ze sobą jest tu jednym z ważniejszych elementów".
Marcin Zaborski zapytał również córkę Zbigniewa Wodeckiego, czy rozmawia czasem ze zmarłym ojcem?
"Ja bardzo czuję obecność taty. Mój tata był wyjątkowo pozytywną postacią, serdeczną, ciepłą - i dlatego wydaje mi się, że cały czas wśród nas jest. Czy rozmawiam? Bardzo chciałabym zadzwonić" - odpowiedziała.
Katarzyna Wodecka-Stubbs zdradziła również, o co zapytałaby swego ojca dzisiaj: "Jak czuje się (w obecnej sytuacji) taki artysta, który grał koncerty codziennie właściwie w innym mieście: jak on dałby sobie radę z taką sytuacją?".