Kibice Barcelony zebrali się przed domem Lionela Messiego i mówili o swoim rozgoryczeniu z powodu odejścia z klubu po 21 latach piłkarza-legendy. W innych nastrojach są fani Paris Saint-Germain, którzy z niecierpliwością czekają na przybycie Argentyńczyka do stolicy Francji.
Zapłakany Messi wczoraj pożegnał się z klubem, w którym spędził całą karierę i przyznał, że negocjuje warunki kontraktu z PSG. Nic dziwnego, że po takich deklaracjach sympatycy obu zespołów są w zupełnie innych nastrojach.
Jestem zdruzgotany - powiedział Cristian Garcia, fan "Barcy", który przyszedł przed dom Messiego w klubowej koszulce z nazwiskiem Messiego i numerem 10 na plecach.
Nie mogę się pogodzić z faktem, że zawodnika, który zawsze był moim idolem, który stanowił wzór i przykład dla innych, nie będę już oglądał w barwach Barcelony. To strasznie boli - dodał.
Wokół odejścia Messiego z hiszpańskiej drużyny wciąż jest wiele niedomówień. Piłkarz zapewnił, że jego nowy kontrakt - dotychczasowy wygasł 1 lipca - nie był przeszkodą w dalszych występach w "Dumie Katalonii", z czego można wnioskować, że zgodził się na obniżkę pensji o połowę.
Mimo to umowy nie udało się podpisać, a "winne" mają być przepisy finansowe Ligi Hiszpańskiej i zbyt wysoki dług Barcelony, który wynosi ponad miliard euro.
Takich problemów ma nie być w Paryżu, choć przestrzeganie finansowego fair play przez należący do Qatar Sports Investment francuski klub od dawna budzi kontrowersje. Dlatego m.in. jeden z fanów Barcelony złożył w Paryżu skargę prawną na działania PSG związane z pozyskaniem Messiego. Stołeczny klub i władze Ligi Francuskiej na razie nie odniosły się do sprawy.
Dziennik "L'Equipe" już wczoraj informował, że Messi najpóźniej dzisiaj pojawi się we Francji, by przejść testy medyczne i podpisać umowę. Z kolei hiszpańska "Marca" przekazała, że otoczenie Argentyńczyka dopiero w niedzielę otrzymało oficjalną propozycję kontraktu.
Kibice PSG, którzy tego lata dostali już w prezencie hiszpańskiego obrońcę Sergio Ramosa i uznanego za najlepszego piłkarza mistrzostw Europy włoskiego bramkarza Gianluigiego Donnarummę, nie mogą się już doczekać przybycia Messiego.