We wtorek i środę wyłonieni zostaną finaliści piłkarskiego Pucharu Polski. Po zwycięstwach w pierwszych spotkaniach bliżej występu 24 kwietnia w Kielcach są Ruch Chorzów i Legia Warszawa.
W najlepszej sytuacji jest Legia. Zmierzająca po mistrzostwo Polski drużyna trenera Macieja Skorży w pierwszym meczu półfinału wygrała w Gdyni z pierwszoligową Arką 2:1 i rewanż w środę zagra przed własną publicznością. Brak awansu byłby sensacją.
Po ligowym zwycięstwie nad Ruchem Chorzów zawodnicy otrzymali półtora dnia wolnego, by mogli poświętować z rodzinami. Ale od poniedziałku zabieramy się do pracy i przygotowujemy się poważnie do meczu z Arką, której na pewno nie zamierzamy lekceważyć - zapowiedział jeden z asystentów Skorży Jacek Magiera.
Wisła po sobotniej porażce w Białymstoku z Jagiellonią 0:1 spadła na ósmą lokatę w tabeli ekstraklasy i do miejsca premiowanego grą w Lidze Europejskiej, o obronie tytułu nie wspominając, traci już dziesięć punktów. Dlatego Puchar Polski stał się dla niej praktycznie jedyną drogą na międzynarodową arenę.
Trener Michał Probierz prowadził ekipę "Białej Gwiazdy" w dziewięciu meczach, z których wygrała ona trzy, w tym dwa pucharowe z Lechem Poznań (po 1:0). We wtorek jego piłkarze będą musieli jednak odrobić dwubramkową stratę z pierwszego spotkania z Ruchem, przegranego w Chorzowie 1:3.
Po ostatnim występie ligowym Probierz narzekał, że jego drużyna ma problem w ataku pozycyjnym i nie radzi sobie w tym elemencie, a wszystko wskazuje na to, że w rewanżu z "Niebieskimi" tak będzie wyglądać gra.
W sięgającej 1926 roku historii PP najbardziej utytułowanym zespołem jest Legia. Ma w dorobku 14 triumfów, a w finale wystąpiła 20-krotnie. Wisła sięgnęła po trofeum cztery razy, a w finale poza tym sześć razy przegrała. Ruch na czwarty sukces czeka od 1996 roku, a w finale po raz ósmy i ostatni zarazem zagrał w 2009 roku. Arka to Kopciuszek w tym gronie. Jedyny finał i zarazem zwycięstwo zanotowała w 1979 roku.