Z przegranego 1:2 meczu z Holendrami w Lidze Narodów można było wycisnąć więcej: takiego zdania jest Robert Lewandowski. "Wychodziliśmy do sytuacji, ale gdzieś brakowało ostatniego podania, decyzji" - komentował napastnik po spotkaniu. Mówił również o generalnej kondycji polskiej kadry. "Nie oszukujmy się, z dnia na dzień nie zmienimy wszystkiego. Wydaje mi się, że powinniśmy obrać jakiś kierunek, który będzie pasować pod nas" - stwierdził.
Robert Lewandowski, który w meczu z Holandią wystąpił w narodowych barwach po raz 116. i jest pod tym względem zdecydowanym rekordzistą, wybiegł na murawę Stadionu Śląskiego w podstawowym składzie, a od 46. minuty został zastąpiony przez Krzysztofa Piątka.
Po spotkaniu kapitan kadry poinformował, że takie było wcześniejsze ustalenie z selekcjonerem Jerzym Brzęczkiem.
"W trakcie niedawnego w meczu z Włochami, w ostatnich 20 minutach, czułem napięcie mięśniowe. Rozmawiałem z trenerem, że spróbuję teraz zagrać 45 minut, aby zbędnie nie ryzykować. Chciałem pomóc drużynie, dlatego spróbowałem zagrać tyle, ile dam radę. Takie były ustalenia przed meczem, więc nie wyciągajmy daleko idących wniosków. Przy urazie mięśniowym jest ryzyko i nawet jeden dzień robi różnicę" - tłumaczył Lewandowski w rozmowie z TVP Sport.