Marie-Alix Canu-Bernard, prawniczka Kyliana Mbappe, który - według szwedzkich mediów - zamieszany jest w sprawę gwałtu w Sztokholmie, zapowiada zaskarżenie do sądu osób, które rozpowszechniają "oszczercze zarzuty" wobec jej klienta - relacjonuje francuski korespondent RMF FM Marek Gładysz.

Adwokatka sławnego francuskiego piłkarza, gwiazdy Realu Madryt, udzieliła wywiadu francuskiej stacji TF1.

Kylian Mbappe jest spokojny, ale oszołomiony widokiem tej wrzawy w mediach. W ogóle nie rozumie, co można mu w jakikolwiek sposób zarzucić - powiedziała Canu-Bernard.

Czy skarga dotyczy Mbappe?

Prawniczka podkreśliła, że na razie prokuratura w Sztokholmie nie potwierdziła doniesień szwedzkich mediów, że Kylian Mbappe jest objęty śledztwem w sprawie gwałtu na młodej kobiecie - relacjonuje korespondent RMF FM.

Powiedziano nam o złożeniu skargi, ale nie wiemy, czy skarga dotyczy naszego klienta - mówiła prawniczka.

Marie-Alix Canu-Bernard zapowiedziała, że osoby, które "w kłamliwy sposób oskarżają jej klienta o gwałt", zostaną pociągnięte do odpowiedzialności prawnej. Zasugerowała, że może to dotyczyć kobiety, która miała zeznać, że Mbappe ją zgwałcił.

Prawniczka Mbappe kontratakuje. Zapowiada pozwyPopołudnie Radia RMF24

Śledztwo w Sztokholmie

O tym, że Kylian Mbappe jest objęty śledztwem prowadzonym przez sztokholmską policję w związku z domniemanym "gwałtem i napaścią na tle seksualnym" poinformowały szwedzkie dzienniki "Expressen" i "Aftonbladet".

Piłkarz przebywał w ubiegłym tygodniu w Sztokholmie - w czwartek i piątek widziano go w restauracji i nocnym klubie. Według "Expressen" do rzekomej napaści na tle seksualnym miało dojść w czwartek 10 października w hotelu Bank, w którym podczas podróży do stolicy Szwecji zatrzymał się Mbappe.

W ostatni poniedziałek - według "Aftonbladet" - w hotelu Bank widziani byli policjanci oraz śledczy z wydziału kryminalistyki. Jak podają dziennikarze, funkcjonariusze zabezpieczyli tam ubrania: spodnie, top i majtki. 

Prokuratura po wczorajszych publikacjach szwedzkich mediów wydała oświadczenie. Potwierdziła w nim, że policja otrzymała zgłoszenie o gwałcie. Nie wskazała jednak, że chodzi o piłkarza Realu. 

Niezależnie od tego wielu obserwatorów zwraca uwagę na fakt, że definicja gwałtu jest inna w Szwecji niż np. we Francji i zachowania, które czasami nie zostałyby uznane za karalne w Paryżu, są nielegalne w Sztokholmie - zauważa francuski korespondent RMF FM.