Dariusz Banaszek pozostał prezesem Polskiego Związku Kolarskiego. Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie delegatów obradujące w podwarszawskim Pruszkowie nie podjęło w piątek uchwały o jego odwołaniu. Dymisji prezesa i zarządu domagał się minister sportu. Powodem była m.in. seksafera ujawniona w Polskim Związku Kolarskim.
To, że Dariusz Banaszek pozostaje na stanowisku, dla samego Polskiego Związku Kolarskiego może oznaczać wstrzymanie finansowania z resortu sportu, co wiele razy podkreślał Witold Bańka.
Ministerstwo sportu tłumaczyło jednak, że będzie wspierało polskich kolarzy przekazując pieniądze polskiemu Komitetowi Olimpijskiemu.
Piątkowe głosowanie w Pruszkowie poprzedziła trwająca cztery godziny burzliwa debata po której Dariusz Banaszek podziękował delegatom za wotum zaufania. Za jego odwołaniem głosowało 16 delegatów, przeciwko było 48 a 5 wstrzymało się od głosu.
Resort sportu podkreśla, że nie planuje spotkania z Dariuszem Banaszkiem. Choć on sam twierdzi, że o taką rozmowę będzie zabiegał. Jeżeli do spotkania nie dojdzie to - według Banaszka - "pewnie dla mnie miejsca tu nie będzie". Bo ja jestem człowiekiem kolarstwa- dodaje. I wprost deklaruje chęć podania się do dymisji w takim przypadku.
Do tego jednak daleka droga, bo dopiero co, upadł wniosek o jego odwołanie.
W piątek, Witold Bańka poinformował na Twitterze, że w 2018 roku ministerstwo sportu nie będzie finansowało Polskiego Związku Kolarskiego.