Niemcy zremisowali z Hiszpanami 1:1 w hicie pierwszej kolejki piłkarskiej Ligi Narodów, która ruszyła po długiej przerwie spowodowanej pandemią koronawirusa. Co ciekawe, zwycięstwo umknęło ekipie Joachima Loewa dopiero w ostatnich sekundach spotkania.
Niemcy długo mieli inicjatywę w meczu, a w 51. minucie na listę strzelców wpisał się Timo Werner. Ekipa Joachima Loewa wygrywała do... 96. minuty. W ostatnich sekundach spotkania do bramki trafił jednak Jose Gaya i doprowadził do remisu.
Niemcy, którzy starali się od pierwszych minut wykorzystać swoje ofensywne ustawienie, często nie radzili sobie z bardzo dobrze ustawionymi Hiszpanami. Przecinali oni bez problemu akcje i skutecznie nie przepuszczali rywali pod własne pole karne. Mimo że sami nie stwarzali zbyt dużego zagrożenia, to właśnie w końcowych minutach zdołali uśpić niemiecką defensywę i doprowadzić do wyrównania.
Oznacza to, że Niemcy nie wygrali siedmiu ostatnich meczów Ligi Narodów. Kolejną okazję, by przełamać złą passę, będą mieli w niedzielę, gdy zmierzą się ze Szwajcarią.
Loew w czwartkowym meczu nie skorzystał z czterech piłkarzy Bayernu Monachium, którzy - podobnie jak Robert Lewandowski - dostali wolne po niedawnym zwycięstwie w Lidze Mistrzów.
Z kolei w kadrze Hiszpanii znalazło się aż siedmiu debiutantów. W tym gronie na szczególną uwagę zasługuje niespełna 18-letni Ansu Fati (17 lat i 308 dni). Młody skrzydłowy wszedł na murawę w 46. minucie, zastępując Jesusa Navasa, i został tym samym drugim najmłodszym zawodnikiem, który zagrał w kadrze. Młodszy był tylko Angel Zubieta, który w momencie reprezentacyjnego debiutu miał 17 lat i 284 dni.