Atak na szczyt ośmiotysięcznika Manaslu - nie dziś, ale najpewniej jutro! To najnowsze informacje od ekipy Anny Tybor.
W tej chwili nasza skiaplinistka jest w obozie czwartym na wysokości ok. 7500 metrów nad poziomem morza.
Tam odpoczywa i przygotowuje się do wejścia na szczyt Manaslu.
Jeśli się to uda, to Anna Tybor będzie pierwszą Polką, która zjedzie z ośmiotysięcznika na nartach.
Anna Tybor jest narciarką wysokogórską. Należy do kadry narodowej skialpinizmu, jest ochotniczką w górskiej służbie ratunkowej, ale jak sama przyznaje, nieustannie myśli o swoim marzeniu, które tli się w niej już od kilku lat.
"Chciałabym jako pierwsza Polka zdobyć ośmiotysięcznik i zjechać z niego na nartach. Wybrałam szczyt Manaslu (8163 m n.p.m.), który chcę zdobyć bez pomocy tlenu z butli i stać się pierwszą kobietą na świecie, która tego dokona" - przyznaje.
"Na nartach zaczęłam jeździć już w wieku 3 lat, a pierwszy Puchar Polski w skialpiniźmie zdobyłam w wieku lat 13 i wtedy poczułam, że to będzie moja życiowa droga. Mistrzynią kraju w tej dyscyplinie byłam łącznie 5 razy. Startuję również w mistrzostwach Świata i Pucharach Świata. Lubię też szybkie wejścia - wbiegłam na Mont Blanc z Les Houches w 6h 15min. Zdobyłam biegiem Pik Lenina i Elbrus. Jednakże skialpinizm to dla mnie nie tylko zawody, ale przede wszystkim sposób na życie. Teraz chcę zacząć wchodzić z nartami na najwyższe szczyty" - dodaje.
Jak przyznaje, inspiracją dla niej był Andrzej Bargiel - kolega z kadry skialpinizmu, z którym startowała w tych samych zawodach.
"Andrzej Bargiel pokazał kilkukrotnie, że ośmiotysięczniki można zdobywać szybko, lekko i z nartami na plecach. Teraz nadszedł czas, aby kobieta dotrzymała mu kroku. Kiedyś Polki były bardzo aktywne w światowym himalaizmie - z Wandą Rutkiewicz i Anną Czerwińską na czele. Ja chcę nie tylko zdobyć ten szczyt, ale też zjechać z niego na nartach. Mam doświadczenie, siłę i ogrom wiedzy na temat skialpinizmu, którą przekazał mi mój tata. Mój tata od zawsze był moją największą inspiracją. Trenował skialpinizm i to on zaszczepił we mnie miłość do tej dyscypliny. Jako ratownik w TOPR-ze niósł pomoc ludziom w górach, które bardzo kochał" - mówi Anna Tybor.