Władze Realu Madryt błyskawicznie zareagowały na smutek swojej gwiazdy, Cristiano Ronaldo. Jak podały hiszpańskie media, Portugalczykowi zaproponowano przedłużenie kontraktu do 2015 roku i podwyżkę w wysokości 6 mln euro rocznie.
Afera wokół piłkarza wybuchła na początku września po meczu Realu z Granadą. "Królewscy" wygrali 3:0, a wielki udział miał w tym zwycięstwie Ronaldo, który zdobył dwie bramki. Nie potrafił się z nich jednak cieszyć, a w wywiadach otwarcie mówił, że "jest smutny". Piłkarz wydał co prawda oświadczenie, w którym podkreślił, że względy finansowe w żadnym wypadku nie są powodem jego nastroju, ale spekulacje na ten temat nie ustały.
Teraz kolejny dowód na prawdziwość tej tezy dały władze "Królewskich", które również stwierdziły, że niezadowolenie gwiazdora bierze się z jego "niskich" zarobków. Jak donoszą dziennikarze gazety "As", Real - zamiast sprowadzić swoją gwiazdę na ziemię - zaproponował jej podwyżkę i przedłużenie kontraktu do 2015 roku. Problem w tym, że i dotąd piłkarz nie musiał zaciskać pasa. Na jego konto wpływa bowiem z klubowej kasy 10 mln euro rocznie.
Wszystko to sprawia, że hiszpańskie media nie rozpieszczają ostatnio Ronaldo. Księżniczka jest smutna - komentowała aferę gazeta "El Mundo". Inny dziennik - "La Vanguardia" - opisał z kolei Portugalczyka jako humorzastego i niekulturalnego.
Ronaldo próbuje odpierać zarzuty. To, że jestem smutny i powiedziałem o tym wprost, wzbudziło na świecie sensację. Nagle wszyscy mnie oskarżają, że chcę więcej zarabiać. Ale pewnego dnia wszyscy dowiedzą się, że wcale nie o to chodzi - napisał w swoim profilu na Facebooku.
Na razie nie wiadomo, czy piłkarz przyjmie ofertę Realu.
W ubiegłym tygodniu głośno było o doniesieniach dziennika "As", który podał, że latem Manchester City zaproponował Realowi za Portugalczyka 200 mln euro. Gdyby Ronaldo faktycznie trafił do zespołu mistrza Anglii, mógłby liczyć na 20 mln euro rocznej pensji. Propozycję angielskiego klubu odrzucił jednak prezes "Królewskich" Florentino Perez. Zdaniem części komentatorów, to właśnie fiasko tego transferu było przyczyną smutku Ronaldo.