Zdyskwalifikowany dożywotnio przez amerykańską agencję antydopingową siedmiokrotny triumfator wyścigu Tour de France Lance Armstrong zajął drugie miejsce w amatorskich zawodach w kolarstwie górskim w Aspen. Niech nikt nie płacze po tym, co się stało. Mam pięcioro dzieci i cudowną żonę. W Aspen wsiadłem na rower, bo chcę nadal być sprawnym - powiedział po przyjeździe na metę.
To coś niesamowitego, ścigać się w tym jednym z najpiękniejszych zakątków świata i mając świadomość, jaka wielka przyszłość stoi przed tym młodym zawodnikiem, którego plecy oglądałem przez cały dystans - stwierdził Armstrong, który stracił 5 minut do zwycięzcy wyścigu, Keegana Swirbula.
Sportowiec ma powody do zadowolenia nie tylko z występu w Aspen. Po dyskwalifikacji nie opuścili go dotychczasowi sponsorzy, a na konto założonej przez niego fundacji walki z rakiem Livestrong w ostatnich dniach wpłynęły kolejne tysiące dolarów.