Posiadacze Urbancard będą mogli jeździć koleją na terenie Wrocławia na takich samych zasadach, jak w MPK - wynika z porozumienia w sprawie biletu aglomeracyjnego. Umowa wejdzie w życie 1 sierpnia, będzie kosztowała miasto ok. 33 mln zł rocznie. Dorzucą się też władze powiatu i województwa.

Roczne funkcjonowanie biletu aglomeracyjnego będzie kosztowało ok. 40 mln zł. Najwięcej, bo 33 mln zł, zapłaci miasto Wrocław. 5 mln zł zapewni zarząd województwa, 3 mln - Stowarzyszenie Aglomeracja Wrocławska, a 1 mln - powiat wrocławski. O szczegółach umowy opowiadała podczas czwartkowej konferencji prasowej wiceprezydentka Wrocławia Renata Granowska.

11 lipca na radzie miejskiej będą zabezpieczone pieniądze na następny rok, na ten rok mamy, więc to wszystko proceduralnie musi być dopięte. Po uchwale zabezpieczającej w wieloletniej prognozie finansowej na rok 2025 zostanie podpisana umowa, umowa podpisana będzie przez miasto, Koleje Dolnośląskie oraz Polregio - powiedziała Granowska.

Bilet aglomeracyjny zacznie obowiązywać 1 sierpnia. Pasażerowie korzystający z Urbancard będą mogli jeździć na terenie Wrocławia bez dodatkowych opłat. Honorowane będą też wszystkie ulgi obowiązujące w MPK.

Na wszystkich przystankach z napisem Wrocław będzie to obowiązywać i na przystanku Iwiny, który jest dedykowany tak naprawdę mieszkańcom osiedla Jagodno - powiedziała Granowska.

Podobne rozwiązanie funkcjonowało już w przeszłości, do czerwca 2021 roku, ale przez ostatnich kilka lat władze Wrocławia nie mogły dogadać się w tej sprawie z zarządem województwa. Poszło o pieniądze, w tle była polityka - wrocławscy urzędnicy nie dogadywali się z rządzącą województwem koalicją PiS i Bezpartyjnych Samorządowców. Marszałek województwa dolnośląskiego Paweł Gancarz powiedział, że ten problem komunikacyjny urastał do rangi symbolu Dolnego Śląska, symbolu Wrocławia.

Dzisiaj ten mit obalamy. Było to możliwe dzięki współpracy samorządu województwa i samorządu miasta Wrocławia - powiedział Gancarz.

Obecny na konferencji prezydent Wrocławia Jacek Sutryk stwierdził, że z biletu aglomeracyjnego skorzystają wszyscy mieszkańcy Dolnego Śląska. To rozwiązanie doskonale wpisuje się w tę konsekwentnie prowadzoną od kilku lat we Wrocławiu politykę, w ramach której chcemy poprawiać transport publiczny. Ale także do tego samego zachęcać mieszkańców aglomeracji i całego regionu - powiedział Sutryk.

To nie koniec planów dotyczących komunikacji zbiorowej na Dolnym Śląsku. Wicemarszałek Michał Rado zdradził, że prowadzone są rozmowy dotyczące jednolitego biletu na terenie całego województwa.