17-latek potrącił samochodem motorowerzystę i nie udzielając pomocy rannemu uciekł. Okazało się, że auto, które prowadził wcześniej ukradł, a mimo młodego wieku miał już sądowy zakaz prowadzenia. Mężczyzna wpadł w ręce policjantów po kradzieży w jednej z warszawskich drogerii.
Za popełnione przestępstwa 17-latkowi grozi do 12 lat pozbawienia wolności. Najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie.
Do wypadku doszło na drodze krajowej nr 62 w miejscowości Kręgi. Przed przybyciem służb, ratowaniem życia motorowerzysty zajęli się inni kierowcy, którzy ruszyli również w pościg za kierowcą golfa, ale uciekinier odjechał i ukrył auto.
Poszkodowany mężczyzna trafił do szpitala.
Na miejscu wypadku pracowali policjanci drogówki oraz śledczy ustalający okoliczności wypadku. Dzięki anonimowemu zgłoszeniu znaleziono auto ukryte pod Wyszkowem.
Policjanci podejrzewali, że sprawcą wypadku może być 17-letni mieszkaniec powiatu wyszkowskiego. Okazało się, że właśnie uciekł z młodzieżowego ośrodka wychowawczego - relacjonuje kom. Damian Wroczyński, oficer prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Wyszkowie.
Chłopak miał sądowy zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi, ponieważ już wcześniej zdecydował się wsiąść za kierownicę samochodu i nie zatrzymał się do kontroli drogowej. Volkswagena golfa, którego prowadził, ukradł.
Policjanci zatrzymali go chwilę po kradzieży sklepowej w jednej z warszawskich drogerii.
17-latek usłyszał zarzuty: spowodowania wypadku drogowego, ucieczki z miejsca, nie udzielenia pomocy poszkodowanemu, naruszenia sądowego zakazu kierowania pojazdami mechanicznymi i kradzieży samochodu.