Zarzut utrudniania śledztwa w sprawie zaginięcia Iwony Wieczorek usłyszał Paweł P. 34-latek, który 12 lat temu, w noc zaginięcia gdańszczanki imprezował z nią, po przesłuchaniu został zwolniony do domu. Podobnie jak zatrzymana z nim przedwczoraj w Trójmieście kobieta.
Paweł P. usłyszał zarzuty dotyczące utrudniania postępowania karnego poprzez usuwanie śladów i dowodów, zacieranie śladów przestępstwa, a także podawanie nieprawdziwych informacji w sprawie dotyczącej Iwony Wieczorek.
Obu osobom prokurator przedstawił natomiast zarzuty dotyczące popełnienia przestępstw narkotykowych. Jak informuje dziennikarz RMF FM, podczas przeszukania w domu mężczyzny funkcjonariusze natrafili na środki odurzające.
Prokurator zastosował wobec dwójki podejrzanych środki zapobiegawcze w postaci dozoru policji oraz zakazu opuszczania kraju połączonego z zatrzymaniem paszportu. Dodatkowo wobec Pawła P. zastosowanie poręczenie majątkowe w wysokości 50 tysięcy złotych.
"Z uwagi na dobro prowadzonego postępowania na obecnym etapie nie udzielamy szczegółowych informacji, dotyczących przedstawionych zarzutów oraz wykonywanych i planowanych czynności procesowych" - zaznaczyła prokuratura.
Mamy przełom w sprawie zaginięcia Iwony Wieczorek. Są wielkie efekty gigantycznej pracy śledczych. Ostatnie zeznania dają taki materiał dowodowy, który pozwala mówić o wielkim przełomie w śledztwie. Są twarde dane, które pozwolą prokuraturze wyciągać konsekwencje - mówił wczoraj w rozmowie 7 pytań o 7:07 w internetowym Radiu RMF24 wiceminister sprawiedliwości Michał Woś.
Na te słowa zareagowała Prokuratura Krajowa. "Prokuratura Krajowa nie udzielała wiceministrowi Michałowi Wosiowi żadnych informacji dotyczących śledztwa ws. zaginięcia Iwony Wieczorek" - przekazano.