Władze Gdańska nie zamierzają zapłacić firmie odpowiedzialnej za projekt „Opływ na wypasie” - ogłosili dziś urzędnicy. Dodatkowo zapowiedzieli też złożenie trzech kolejnych zawiadomień do prokuratury i poinformowali o karach wobec urzędników. To upomnienia.
Miasto ponad tydzień temu poinformowało o zwolnieniu pracownika GZDiZ, odpowiedzialnego za realizację projektu. Okazało się, że był on związany z firmą, która wygrała zapytanie ofertowe. Urząd Miasta miał wydać blisko 150 tys. złotych za wypożyczenie 14 owiec w ramach projektu „Opływ na wypasie. Dziś Piotr Kryszewski, wiceprezydent Gdańska poinformował, że miasto nie zamierza zapłacić i do tej pory nie zapłaciło ani złotówki za ten projekt.
Pracownicy Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni przeprowadzili kontrole miejsca, gdzie pasą się owce i stwierdzili tam szereg nieprawidłowości. Miasto zapowiedziało dziś, że to ma być powodem zerwania umowy z wykonawcą.
„Jeżeli te prawidłowości nie zostaną usunięte, nastąpi rozwiązanie umowy z winy wykonawcy. W tym momencie GZDiZ będzie zwolniony z obowiązku zapłaty, z wynikającej tej umowy. Dodatkowo jako zabezpieczenie interesu publicznego, planujemy najpóźniej do jutra złożyć pozew do sądu o unieważnienie tej umowy” – zapowiada Kryszewski.
Termin usunięcia nieprawidłowości jest wskazany na dziś do godz. 15. Jeżeli nie zostaną one usunięte, miasto planuje rozwiązać tę umowę.
Oprócz wspomnianej już oferty na blisko 150 tys. złotych, wpłynęła jeszcze jedna wyceniona na prawie 300 tys. złotych. Urzędnicy przyznają, że mają wątpliwości, czy ta oferta również nie została złożona niezgodnie z prawem. Tym tematem teraz mają zająć się śledczy.
„Złożyliśmy 3 kolejne zawiadomienia do prokuratury, to były zawiadomienia w zakresie możliwości popełnienia przestępstwa, jeżeli chodzi o posługiwanie się numerem NIP i adresem siedziby innego podmiotu oraz w zakresie wpływania na przebieg postępowania przetargowego.” – dodaje Kryszewski.
Wiceprezydent Gdańska poinformował też o zastosowaniu kar porządkowych dla dwóch pracowników Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni. Jest to wynik wewnętrznej kontroli.
„W wyniku analizy dokumentacji stwierdzono nienależytą kontrolę nad postępowaniem” – mówi Piotr Kryszewski. Upominanie osoby to Janusz Witkowicz – kierownik Działu Zieleni i Michał Szymański – wicedyrektor GZDiZ. Wcześniej zwolniony został urzędnik odpowiedzialny za organizację zapytania ofertowego, a miasto złożyło zawiadomienie do prokuratury o poświadczeniu nieprawdy w dokumentach urzędowych.
Tydzień temu gdańscy radni PiS poinformowali o złożeniu przez nich zawiadomienia do prokuratury, dotyczącego nadużycia władzy przez urzędnika GZDiZ. Złożony został przez nich również wniosek o kontrolę do Centralnego Biura Antykorupcyjnego.
„Uważamy, że jest tutaj potrzebna ingerencja instytucji zewnętrznej, ponieważ biuro audytu i kontroli urzędu miasta Gdańska jest jednak instytucją zwierzchnią wobec GZDiZ. Więc tutaj jednak warto, żeby zewnętrzna instytucja także prześwietliła dokumentacje przetargowe GZDiZ” - mówił w zeszłą środę Przemysław Majewski.
Projekt "Opływ na wypasie" od początku istnienia budził wiele kontrowersji. W sobotę 6 sierpnia zwierzęta pojawiły się na terenie parku nad Opływem Motławy. Tego dnia stado 15 owiec wrzosówek miało zastąpić kosiarki, w ramach pilotażowego projektu, a ten dzień stał się początkiem kompromitacji wizerunkowej miasta.
Po paru dniach portal Trójmiasto.pl pokazał wyliczenia mówiące o tym, że miasto przepłaciło dając prawie 150 tys. złotych za wypożyczanie owiec. Gdyby gdański samorząd zdecydował się na kupno tych zwierząt, pozwoliłoby to miastu zaoszczędzić kilkadziesiąt tysięcy. Po kilku dniach, podczas transmisji na żywo, która trwa 24 godziny na dobę, zauważono na terenie wypasu owiec kosiarkę spalinową. To był moment, w którym miasto rozpoczęło wewnętrzną kontrole w GZDiZ.
Miasto mimo zbliżającego się upadku projektu owiec nad Motławą, nie wykluczyło dzisiaj, że projekt owiec będzie kontynuowany. Najprawdopodobniej usłyszymy o nim wiosną przyszłego roku. Zaangażowany w niego ma być Gdański Ogród Zoologiczny.
Autor: Stanisław Pawłowski