Krajobraz jak po armagedonie - tak burmistrz Błaszek w województwie łódzkim Piotr Świderki opisuje sytuację w gminie po przejściu trąby powietrznej. Uszkodzonych jest kilkadziesiąt budynków, a dwie osoby trafiły do szpitala.
Powołano sztab kryzysowy. Trwa ewidencjonowanie i dokumentowanie uszkodzeń.
Około godziny 5 w czwartek przez część gminy Błaszki w powiecie sieradzkim przeszła trąba powietrzna. Wyrządziła ona najwięcej szkód na terenie woj. łódzkiego.
Śledziłem sytuację na aplikacji. Kiedy pomyślałem, że najgorsze już za nami, zaczęły wyć syreny straży pożarnej i dostawałem na telefon kolejne alerty. Wiedziałem, że jest źle, choć nie spodziewałem się, że wichura wyrządziła aż tyle szkód - powiedział PAP burmistrz Błaszek.
Jak dodał, od rana prowadzi objazd miejscowości, w których trąba wywołała największe zniszczenia. To m.in. Smaszków, Aleksandria, Wójcice, Kamienna.
Krajobraz wygląda tu, jak po armagedonie. Mamy uszkodzonych kilkadziesiąt budynków mieszkalnych i gospodarczych, z których zerwało dachy. Na razie trudno ocenić ich dokładną liczbę, bo cały czas jesteśmy w trasie i trwa ewidencjowanie. Powybijane są też szyby w oknach. Na szczęście nie ma potrzeby ewakuacji mieszkańców, żaden z budynków nie został wyłączony z użytkowania. Trwa akcja zabezpieczenia domów plandekami. Na miejscu pracuje wiele jednostek strażackich oraz działa pomoc dobrosąsiedzka. Wszyscy pomagają, jak mogą - przekazał Świderski.
W wyniku wichury dwie osoby trafiły do szpitala. To mieszkańcy domu w Smaszkowie, w którym belka dachowa wybiła szybę. Więźba wpadając do mieszkania uderzyła w głowę śpiąca 65-letnią kobietę, która przytomna została zabrana do szpitala. Później dojechał do niego 16-letni wnuczek poraniony szkłem z wybitego okna. Ich stan jest stabilny.