Z obrotu wycofano już prawie 18 tys. z 22 328 opakowań denaturatu z wysoką zawartością metanolu. Według danych Głównego Inspektoratu Sanitarnego po jego spożyciu śmiertelnie zatruło się 26 osób: 16 w województwie śląskim i 10 w województwie łódzkim.
Wysokie stężenie alkoholu metylowego wykryto w próbkach płynu pochodzących od producenta z Małopolski.
Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny (PPIS) w Krakowie nakazał natychmiastowe wycofanie z obrotu całej partii denaturatu wyprodukowanego 2 marca. Było w niej 27 270 półlitrowych butelek. Prawie 91 proc. tej partii - 19 095 opakowań - pozostało w magazynie producenta. 8 175 sztuk sprzedano jednemu odbiorcy.
Okazało się jednak, że na bazie tego samego surowca wyprodukowano więcej produktów. Były to "Denaturat alkohol etylowy skażony porektyfikacyjny" z datami: 4, 10 i 22 marca oraz "Denturax alkohol etylowy skażony porektyfikacyjny" oznaczony datami: 1, 9 i 10 marca.
Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny nakazał wycofanie tych produktów z rynku - poinformowała rzeczniczka prasowa Małopolskiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej Dominika Łatak-Glonek.
We wtorek sanepid skontrolował podmioty, które miały w magazynie denaturat albo denaturax o podwyższonej zawartości metanolu. Wiadomo, że są one stopniowo wycofywane z rynku.
Do tej pory z wprowadzonych do obrotu 22 328 opakowań zabezpieczono 17 944 butelki.
Proces zwrotów nadal trwa. Zgodnie z informacjami, które przekazuje nam spółka, producent sukcesywnie odbiera wycofywane opakowania produktów - mówi Dominika Łatak-Glonek.
Sanepid podkreśla, że denaturat jest produktem chemicznym i nie jest przeznaczony do spożycia. Zawiera barwniki, substancje pomocnicze i środki skażające, w tym metanol, który jest silną trucizną. Picie lub wdychanie metanolu grozi śmiercią lub poważnym kalectwem: spożycie 8-10 gramów powoduje ślepotę, a 12-20 gramów śmierć.
Jak informował GIS, od końca marca wskutek zatrucia metanolem zmarło co najmniej 26 osób., a w próbkach denaturatu, które przebadano, wykryto nawet 70-procentowe stężenie metanolu, co oznacza, że wystarczyło wypić jeden kieliszek, by umrzeć.
Nie wiadomo, czy wszystkie zgony zostały już policzone i zidentyfikowane.
Po pierwszych zatruciach handel denaturatem w województwie śląskim został wstrzymany. Sprawą zajmują się też m.in. policja i prokuratura.