Siódma osoba usłyszała zarzuty w sprawie pożaru archiwum miejskiego w Krakowie. Jak poinformowała prokuratura, chodzi o kierownika robót elektrycznych.
Przedstawiono zarzuty popełnienia przestępstw przeciwko dokumentom kolejnemu uczestnikowi procesu budowlanego - kierownikowi robót elektrycznych - poinformował rzecznik prasowy prokuratury okręgowej Janusz Hnatko.
Jak podkreślił, w sprawie realizowane są intensywne czynności procesowe - śledczy przesłuchują kolejnych świadków, weryfikują linię obrony podejrzanych. Z uwagi na dobro śledztwa bliższe informacje dotyczące jego przebiegu, szczegółów planowanych do przeprowadzenia czynności śledczych nie mogą być obecnie udzielone - dodał rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie, która przejęła śledztwo z Prokuratury Rejonowej Kraków-Nowa Huta.
Pożar w budynku archiwum wybuchł 6 lutego 2021 roku. Akcja gaśnicza trwała kilka dni, z żywiołem walczyło w sumie prawie 700 strażaków. Ogień zniszczył dwie hale, w których miasto przechowywało blisko 20 km bieżących akt. Trzecia z nowoczesnych hal archiwum ocalała - nie była jeszcze oddana do użytku.
Krakowska prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie "umyślnego sprowadzenia zdarzenia w postaci pożaru zagrażającego mieniu w wielkich rozmiarach" o "bliżej nieustalonej wartości strat".
Pod koniec stycznia informowaliśmy o tym, że śledczy postawiali zarzuty pierwszym czterem osobom.
To dwójka pracowników Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowalnego, strażak oraz jeden z biegłych, który wydawał opinię w sprawie zabezpieczeń zamontowanych w budynkach archiwum. Wszyscy usłyszeli zarzuty przeciwko dokumentom, czyli mówiąc wprost, poświadczyli nieprawdę w dokumentacji budowy archiwum.
Później, w marcu 2022 lista podejrzanych rozszerzyła się o kolejne dwie osoby. Zarzuty usłyszał wówczas kierownik budowy oraz inspektor nadzoru inwestorskiego. Były to zarzuty dotyczące przebiegu procesu inwestycyjnego budowy oraz jego oddania do użytkowania. Dotyczą lat 2017 i 2018 - poinformował prokurator Janusz Hnatko, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie.
Jak wyjaśnił prokurator, "nie przyznali się do popełnienia zarzucanych im czynów i jedna z tych osób złożyła obszerne wyjaśnienia, które będą podlegały weryfikacji". Dotychczas były to zarzuty związane z dokumentami, przede wszystkim - wyjaśnił.
Z naszych ustaleń wynika, że zarzuty może usłyszeć jeszcze nawet kilkanaście osób.
Według wstępnych ustaleń przyczyną pożaru Archiwum Urzędu Miasta Krakowa mógł być źle dobrany system gaśniczy, nieprawidłowo zamontowane regały z dokumentami i zbyt duże zagęszczenie archiwaliów.
Ogień został wzniecony, kiedy uruchomiono aerozolowy system przeciwpożarowy. Zaczął on wyrzucać gorące gazy gaśnicze o bardzo wysokiej temperaturze. I to one po zetknięciu się z materiałami archiwalnymi zapoczątkowały palenia się akt. Ustalenia RMF FM wstępnie potwierdzili biegli w swojej opinii.
Dotychczas do krakowskiego urzędu wróciło ok. 157 metrów bieżących uratowanych akt. Są one porządkowane i ewidencjonowane pod nadzorem konserwatorów papieru.
W archiwum przechowywane były dokumenty, które powstały w urzędzie miasta i podległych mu jednostkach, m.in.: akta osobowe byłych pracowników magistratu, dawne druki meldunkowe; także dokumenty z 72 już zlikwidowanych miejskich jednostek.