W rozmowie przeprowadzonej przez "Deutsche Welle" Dalajlama XIV wypowiedział słowa, które już wzbudziły kontrowersje. Duchowy przywódca Tybetu zaznaczył, że nie powinniśmy modlić się za Francję, bo "ludzie nie powinni oczekiwać, że Bóg rozwiąże problemy, które powstały przez człowieka".
Nie możemy próbować rozwiązać tego problemu tylko poprzez modlitwę. Jestem buddystą i wierzę w jej moc, ale to ludzie stworzyli ten problem, a teraz proszę Boga, aby go rozwiązał. To jest nielogiczne - mówił Dalajlama.
Przywódca podkreślił, że terroryzm to twór człowieka, a nie Boga, więc niezależnie od tego, w co się wierzy, modlitwy nie przyniosą pożądanej zmiany.
Według Dalajlamy, na świecie nadal przedkłada się pieniądze ponad moralność, i dopóki to się nie zmieni, nie zapanuje pokój.
Cały świat modli się o Francję, po tym, jak w zamachach w Paryżu zginęło 129 osób, a ponad 300 zostało rannych.
Kondolencje po tej tragedii napływały z całego świata.