"Wydaje się, że druga strona nie wyciągnęła lekcji z tego, co się dzieje. Słyszymy o zaostrzeniu kursu, (…) słyszymy mnóstwo arogancji, słyszymy (…), że ta władza nie chce wyciągać do nas ręki. I to jest olbrzymia szansa dla pana prezydenta Andrzeja Dudy" - oświadczył Rafał Trzaskowski w pierwszym wystąpieniu po tym, jak zwycięstwo Andrzeja Dudy w wyborach prezydenckich 2020 stało się pewne. Podkreślił również, że "została stworzona nadzieja na to, że z tą władzą da się wygrać, bo było naprawdę bardzo blisko", a także, że "10 milionów Polaków chce Polski, która jest europejska, tolerancyjna, uśmiechnięta, w której nie ma równych i równiejszych".
"Niestety wydaje się, że druga strona nie wyciągnęła lekcji z tego wszystkiego, co się dzieje. Słyszymy o zaostrzeniu kursu, (...) słyszymy mnóstwo arogancji, słyszymy wypowiedzi mówiące o tym, że zostanie dokończony proces upolityczniania sądów, że będzie atak na samorządy, że ta władza nie chce wyciągać do nas ręki. I to jest olbrzymia szansa dla pana prezydenta Andrzeja Dudy" - mówił Rafał Trzaskowski, podkreślając, że gratuluje prezydentowi wyborczego wyniku.
"Pan prezydent mówił o tym, że ta druga kadencja będzie inna - i mam nadzieję, że ona rzeczywiście będzie inna" - zaznaczył.
"To jest olbrzymia szansa dla pana prezydenta, żeby uwolnić się od swojej partii politycznej, żeby nie słuchać przez cały czas tylko jednej osoby, żeby wsłuchać się w głos obywateli - i żeby wetować te ustawy, które po prostu będą złymi ustawami, które będą atakować niezależne instytucje, będą atakować samorząd. Mam nadzieję, że pan prezydent w tej drugiej kadencji pokaże znacznie więcej niezależności" - podkreślał Rafał Trzaskowski.
"To, co najważniejsze: została stworzona nadzieja na to, że z tą władzą da się wygrać, bo było naprawdę bardzo blisko i mimo tych nierównych warunków prowadziliśmy tę batalię do samego końca" - mówił również prezydencki kandydat Koalicji Obywatelskiej.
Zauważył, że "pojawiło się sporo wątpliwości, które trzeba oczywiście wyjaśnić, natomiast to, co najważniejsze, to, że wszyscy mamy nadzieję, że przy kolejnej potyczce uda nam się wygrać i wykorzystać tę nieprawdopodobną energię, która została przez te ostatnie miesiące wytworzona".
Trzaskowski dziękował wszystkim, którzy oddali na niego swe głosy.
"10 milionów głosów - to zobowiązuje" - zaznaczył.
"Bardzo się cieszę że udało się stworzyć coś, czego przez ostatnie lata w Polsce nie widzieliśmy: prawdziwy ruch obywatelski. Przez te dwa miesiące Polki i Polacy, którzy chcą zmiany, obudzili się, jasno opowiedzieli się za zmianą - i wiemy o tym, że 10 milionów Polaków chce Polski, która jest europejska, tolerancyjna, uśmiechnięta, w której nie ma równych i równiejszych. Bardzo się też cieszę, że mnóstwo z tych 10 milionów to byli młodzi ludzie (...) to też daje nam olbrzymią nadzieję na przyszłość. I to jest najważniejsze" - podkreślał.
Trzaskowski zauważył, że "wiadomo było, że te wybory nie będą równe - dlatego że z jednej strony był walec propagandowy i całe państwo PiS, które zostało postawione do tych wyborów przeciwko kandydatom opozycji".
"Wiadomo było, że będzie trudno - i tak też było. Ale walczyliśmy do końca. (...) To jest dopiero początek drogi, (...) będziemy walczyć dalej, to jest tylko kolejny etap w naszej walce, dlatego że musimy odzyskać państwo z rąk jednej partii - i na pewno to wszyscy zrobimy" - mówił wiceszef Platformy Obywatelskiej.
Na koniec powtórzył, że w ostatnich miesiącach "stworzył się pewien ruch obywatelski, ta kampania była kampanią obywatelską, nie wolno tego zmarnować - i to obiecuję".
"Będziemy razem i będziemy starali się odbudować wspólnotę. (...) Obiecuję i gwarantuję, że zrobię wszystko, by pracować nad zszyciem Polski i nad tym, żebyśmy nauczyli się na nowo ze sobą rozmawiać" - zadeklarował Rafał Trzaskowski.