Szymon Hołownia zapowiedział, że po ewentualnej wygranej w wyborach prezydenckich chce zrezygnować z etatu kapelana prezydenta i kustosza kaplic prezydenckich. "Ten etat zostanie zamieniony na etat pracownika socjalnego, który będzie pomagał rozwiązywać realne problemy ludzi zgłaszających się po pomoc" - mówił w Toruniu. "Niech dzieje się realne dobro" - przekonywał kandydat na prezydenta.
Jako prezydent mogę spokojnie przejść się do kościoła seminaryjnego, który jest dokładnie 5 metrów od pałacu prezydenckiego, aby uczestniczyć we mszy - mówił Hołownia. Prezydent to nie monarcha, żeby miał mieć swoich kapelanów - tłumaczył. Jeżeli potrzebuje się pomodlić, to wie, co zrobić - dodał.