To demonstracja panicznego strachu przed nowym kandydatem KO Rafałem Trzaskowskim - w ten sposób sekretarz generalny PO Marcin Kierwiński ocenił odrzucenie przez PiS części poprawek senackich do ustawy o wyborach prezydenckich.
Sejm zakończył po południu prace nad ustawą ws. wyborów prezydenckich. Sejmowa większość odrzuciła większość senackich poprawek do ustawy, m.in. tą zakładającą, że w kalendarzu wyborczym miało być co najmniej 10 dni na zebranie podpisów i na rejestrację kandydata na prezydenta. Odrzucono również poprawkę mówiącą, że marszałek Sejmu miała określić kalendarz wyborczy "w porozumieniu z PKW", a nie "po zasięgnięciu opinii PKW". Posłowie nie zaakceptowali też poprawki, zgodnie z którą dopuszczone miało być udzielenie poparcia zgłoszonym nowym kandydatom na prezydenta za pomocą elektronicznej platformy usług administracji publicznej (ePUAP).
To, co dziś zrobiła większość sejmowa, to demonstracja panicznego strachu - strachu przed nowym kandydatem Koalicji Obywatelskim, Rafałem Trzaskowskim - kandydatem, który według sondaży bardzo mocno depcze po piętach Andrzejowi Dudzie, a ostatnio pojawił się sondaż, który pokazuje, że może wygrać wybory - powiedział Kierwiński, komentując głosowania w Sejmie.
Jak zauważył, Prawo i Sprawiedliwość odrzuciło wszystkie te poprawki, które zrównywały szanse nowych kandydatów na prezydenta. Przypomnę, że zgodnie z uchwałą PKW, to mają być nowe wybory, więc wszyscy kandydaci w nich powinni być równi. Nie zgodzono się na wpisanie kalendarza wyborczego do tej ustawy, 10 dni na rejestrację komitetu wyborczego i kandydata na prezydenta - powiedział sekretarz generalny PO.
Przyznał, że Platforma obawia się, że zaproponowany przez marszałek Sejmu Elżbietę Witek harmonogram wyborczy może być niekorzystny dla Trzaskowskiego. Po pięciu latach rządów PiS-u można się spodziewać wszystkiego, jeżeli chodzi także o sam proces wyborczy. Kuglowali przy tych wyborach, które się nie odbyły, teraz kuglują przy wyborach, które mają być, więc mamy takie obawy. Liczymy na to, że Państwowa Komisja Wyborcza będzie potrafiła zabrać głos, jeżeli ten termin (na zbiórkę podpisów) będzie drastycznie niemożliwy do realizacji w normalnych warunkach - zaznaczył Kierwiński.
Zapewnił jednak, że niezależnie od tego, ile Trzaskowski otrzyma czasu na zbiórkę podpisów, jego kandydatura zostanie zarejestrowana. Rafał Trzaskowski zostanie zarejestrowany i wygra te wybory - powiedział sekretarz Platformy.
Uchwalona 12 maja ustawa o szczególnych zasadach organizacji wyborów powszechnych na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zarządzonych w 2020 r. przewiduje, że głosowanie odbędzie się metodą "mieszaną" - w lokalach wyborczych oraz dla chętnych - korespondencyjnie. Choć ustawa zakłada możliwość ponownej rejestracji kandydatów, którzy mieli wziąć udział w wyborach prezydenckich 10 maja (bez konieczności ponownego zbierania podpisów poparcia), to daje też prawo startu nowym kandydatom.
Kandydatką Koalicji Obywatelskiej na prezydenta w wyborach 10 maja była wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska. 15 maja Kidawa-Błońska poinformowała, że rezygnuje ze startu, w władze PO rekomendowały start obecnego prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego.
Zgodnie z konstytucją do rejestracji kandydata na prezydenta potrzebne jest 100 tysięcy podpisów poparcia.