Były premier Bułgarii Kirił Petkow i minister finansów tego kraju Asen Wasiliew zainicjowali w 2022 roku, w pierwszych miesiącach rosyjskiej inwazji na Ukrainę, przekazanie znaczącej pomocy wojskowej dla Kijowa. Politycy zrobili to bez informowania opinii publicznej i wbrew woli m.in. prezydenta Rumena Radewa - poinformował niemiecki dziennik "Welt".

Gdy 28 kwietnia ubiegłego roku premier Petkow udał się do Kijowa, by zapewnić prezydenta Wołodymyra Zełenskiego o swoim poparciu, nie miał wiele do zaoferowania. Przynajmniej oficjalnie. Jego koalicyjny partner w Sofii, Bułgarska Partia Socjalistyczna, w ramach solidarności z Rosją zdecydowanie odmówił dostaw broni dla Ukrainy. Tymczasem dzięki utrzymywanej w tajemnicy inicjatywie Petkowa i Wasiliewa Bułgaria przez kilka miesięcy, od kwietnia do sierpnia, zapewniała Ukrainie około jednej trzeciej zasobów amunicji i około 40 proc. paliwa napędowego do czołgów - czytamy na łamach "Welt".

Jest to historia tajnej strategii pomocy Ukrainie wbrew wszelkim przeciwnościom. Jeden z najbiedniejszych krajów Unii Europejskiej, który jako państwo byłego bloku wschodniego przez długi czas był uważany za (uległy wobec) Moskwy, zdobył się na odwagę. Bułgaria pokazała w ten sposób innym krajom, że mimo zależności od Rosji i obaw przed agresją Putina istnieją kreatywne sposoby, by stanąć u boku Kijowa - podkreślił niemiecki dziennik.

Jak dodano, ta odwaga władz w Sofii była tym większa, że wiosną i latem 2022 roku Bułgaria przetwarzała w swoich rafineriach wyłącznie ropę naftową pochodzącą z Rosji.

Nieoczekiwaną pomoc otrzymaną z Sofii w kluczowym momencie wojny potwierdził w rozmowie z "Welt" minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba. Petkow wykazał się uczciwością i zawsze będę mu wdzięczny za wykorzystanie wszystkich swoich umiejętności politycznych w celu znalezienia rozwiązania. Podczas gdy niektórzy członkowie bułgarskiej koalicji (rządzącej) stanęli po stronie Rosji, Petkow postanowił znaleźć się po właściwej stronie historii i pomóc nam obronić się przed znacznie silniejszym wrogiem - podkreślił ukraiński dyplomata.

Jak powiadomił "Welt", władze w Moskwie prawdopodobnie nie wiedziały o bułgarskich dostawach oleju napędowego dla Ukrainy. Koszty przekazywania amunicji i sprzętu wojskowego, dostarczanych przez kraje trzecie, były pokrywane przez USA i Wielką Brytanię.

Kiedy Petkow i Zełenski pojawili się (w kwietniu ubiegłego roku - PAP) razem przed kamerami, ogłosili porozumienie, które brzmiało dosyć dziwnie. Bułgaria będzie naprawiać ukraiński sprzęt wojskowy - poinformowali obaj mężczyźni, po czym uśmiechnęli się i uścisnęli sobie ręce. (...) Tymczasem bułgarski rząd miał już (wówczas) wszczętą procedurę kompleksowej pomocy militarnej (dla Kijowa) -
oznajmił niemiecki dziennik.