Były kanclerz Gerhard Schroeder chce być mediatorem w wojnie na Ukrainie i „reprezentować niemieckie interesy”. W wywiadzie, który ukazał się wczoraj na portalu dziennika „The New York Times”, przekonuje, że ma dobre relacje z prezydentem Rosji Władimirem Putinem, który „jest zainteresowany zakończeniem wojny”.
Zdaniem byłego kanclerza "nie można na dłuższą metę izolować politycznie i ekonomicznie kraju takiego jak Rosja".
Zawsze reprezentowałem niemieckie interesy - przekonuje były lider SPD, który wciąż zatrudniony jest w rosyjskich spółkach energetycznych Gazprom i Nord Stream. Teraz należy jak najszybciej znaleźć rozwiązanie pokojowe. Uważam, że ta wojna była błędem i zawsze tak twierdziłem.
Mieszkający w Hanowerze Schroeder udał się w marcu do Moskwy, aby tam porozmawiać z Putinem. W wywiadzie nie zdradził szczegółów tamtej rozmowy, stwierdził jedynie: Mogę powiedzieć, że Putin jest zainteresowany zakończeniem wojny. Ale to nie jest takie proste. Jest kilka punktów, które należy wyjaśnić.
Schroeder ujawnił, że podczas marcowej wizyty na Kremlu oprócz rozmowy z Putinem odbył też spotkanie z jego doradcą Władimirem Miedinskim i oligarchą Romanem Abramowiczem. Jak podkreślił w rozmowie z "NYT", jest "gotowy na kolejną rozmowę z obiema stronami".
Były kanclerz przekonuje także, że "nie można na dłuższą metę izolować kraju takiego jak Rosja, ani politycznie, ani ekonomicznie. Niemiecki przemysł potrzebuje surowców, które ma Rosja. Nie chodzi tylko o ropę i gaz, ale także o rzadkie surowce, których nie da się łatwo zastąpić".
Schroeder od początku wojny nie wygłosił żadnego oświadczenia, potępiającego rosyjską agresję i działania Putina w Ukrainie, nie zrezygnował też z pracy dla rosyjskich firm. "Pomimo agresji na Ukrainę, cały czas prowadzi kampanie na rzecz utrzymania więzi z Rosją" - komentuje poczynania byłego kanclerza "Tagesspiegel".