Niemiecki koncern zbrojeniowy Rheinmetall przygotowuje się do dostawy czołgów na Ukrainę - poinformował dziennik "Handelsblatt". Oprócz niemieckich Leopardów 1 i 2, naprawiony i przekazany siłom ukraińskim mógłby zostać również brytyjski czołg Challenger. 1 "Teraz pora na ruch Berlina" - zauważa gazeta.

O tym, że niemiecki koncern zbrojeniowy Rheinmetall przygotowuje się do przekazania Ukrainie czołgów podstawowych poinformował portal dziennika "Handelsblatt", powołując się na osoby zaznajomione ze sprawą.

Maszyny byłyby przekazane przez prywatną firmę, w efekcie czego Bundeswehra nie musiałaby rezygnować z żadnych ze swoich czołgów. To z kolei sprawi, że niemieckie siły zbrojne nie stracą możliwości obronnych.

Rheinmetall chce przekazać przede wszystkim Leopardy 1 i 2, które są standardowym wyposażeniem Bundeswehry. Jeśli chodzi o starszą wersję, to 20 maszyn mogłoby zostać naprawionych i przekazanych jeszcze w tym roku, a kolejne 80 w ciągu następnych 20 miesięcy.

Jest jeszcze jedna firma zbrojeniowa - FFG z Flensburga, która również ma na stanie Leopardy 1 i mogłaby je zmodernizować dla Ukrainy. Nie jest jasne, w jakim stopniu Krauss-Maffei Wegmann - producent Leopardów - mógłby uczestniczyć w ewentualnej dostawie. Firma na razie milczy w tej sprawie.

Challengery 1 z Omanu

Zaskakująca jest za to informacja o możliwym przekazaniu Ukrainie brytyjskich czołgów Challenger 1. Według informatorów "Handelsblatt", koncern Rheinmetall mógłby kupić i zmodernizować dużą, dwucyfrową liczbę brytyjskich czołgów z Omanu. Pojazdy mogłyby zostać przekazane Ukrainie jeszcze w tym roku.

Ukraina ma już zapewnioną przez Wielką Brytanię dostawę kilkunastu czołgów Challenger 2, które są znacznie nowocześniejsze niż pierwsza wersja. Oba modele mają jednak to samo działo główne, co znacząco ułatwiłoby szeroko pojętą logistykę (w tym zaopatrywanie w amunicję).

Dzięki czołgom Leopard i Challenger skuteczność bojowa Ukrainy zostałaby znacznie zwiększona, ponieważ są one lepsze od rosyjskich czołgów podstawowych. Ponadto, jeśli niemiecki rząd federalny wyrazi zgodę, do sił ukraińskich mogłoby trafić kolejne 100 czołgów Leopard 2. W tym celu kilka krajów, w tym m.in. Polska, Finlandia i Dania, chce przekazać Ukrainie maszyny z własnych zasobów w ramach szerszej koalicji międzynarodowej.

Co na to władze w Berlinie?

Niemcy nie pozwolą swoim sojusznikom na dostarczenie czołgów Leopard do Ukrainy, dopóki USA nie zgodzą się wysłać swoich czołgów - poinformował w środę amerykański dziennik "Wall Street Journal", powołując się na przedstawiciela niemieckich władz.

Jak zaznacza natomiast w komentarzu redakcyjnym dziennik "Die Welt", wielu partnerów Niemiec liczyło, że kanclerz Olaf Scholz wykorzysta Światowe Forum Ekonomiczne w szwajcarskim Davos, by ogłosić zwrot w polityce wobec Ukrainy i dostawę czołgów Leopard 2. Jednak te oczekiwania zostały zawiedzione.

"Gdy chodzi o własne interesy, Niemcy działają szybko, jeśli chodzi o pomoc Ukrainie, rząd nadal działa w ślimaczym tempie" - ocenił portal dziennika "Die Welt".

Scholz ma być niechętny do przekazania Ukrainie niemieckich czołgów, ponieważ obawia się, że ten krok mógłby doprowadzić do eskalacji działań wojennych.

Ważne spotkanie w Ramstein

W piątek w amerykańskiej bazie w Ramstein w Niemczech odbędzie się spotkanie Grupy Kontaktowej ds. Obrony Ukrainy. Sekretarz obrony USA Lloyd Austin i przewodniczący Kolegium Połączonych Szefów Sztabów Mark Milley spotkają tam ze swoimi odpowiednikami w celu omówienia nowej pomocy dla Ukrainy.

To właśnie wtedy mogą zostać podjęte przełomowe decyzje ws. dozbrojenia Ukrainy.