"Ciała trójki dzieci wydobyto w mieście Krzywy Róg w Ukrainie spod gruzów budynku mieszkalnego, w który w poniedziałek uderzył rosyjski pocisk rakietowy" - poinformował we wtorek szef regionalnych władz Serhij Łysak. Tym samym liczba ofiar śmiertelnych ataku wzrosła do czterech. Siedem natomiast zostało rannych.

We wtorek, w 993. dzień wojny Rosji przeciw Ukrainie, włodarz Krzywego Rogu - miasta na południu kraju - poinformował, że wśród ofiar poniedziałkowego rosyjskiego ataku rakietowego na tę miejscowość jest troje dzieci.

"Ciało trzeciego dziecka znaleziono pod gruzami pięciopiętrowego budynku. Miało mniej niż rok. W sumie Rosjanie zabili cztery osoby podczas wczorajszego ataku na Krzywy Róg. Straszna tragedia. Składamy szczere kondolencje rodzinom ofiar. Operacja poszukiwawczo-ratownicza została zakończona" - napisał Łysak na Telegramie.

W wyniku rosyjskiego ostrzału, przeprowadzonego w poniedziałek, zniszczonych zostało pięć pięter bloku mieszkalnego w Krzywym Rogu.

Władze regionalne przekazały informację o siedmiu rannych osobach. W poniedziałek wieczorem szef władz regionalnych powiadomił o wydobyciu spod gruzów ciała pierwszej z ofiar śmiertelnych.

Zełenski po raz kolejny apeluje o większą pomoc

"Każdego dnia, każdej nocy Rosja sieje ten sam terror. Celem ataków jest coraz więcej obiektów cywilnych" - napisał Wołodymyr Zełenski.

Prezydent Ukrainy ocenił we wpisie na  X, że Rosja chce przedłużać wojnę, a każdy podobny atak podważa wiarygodność wszelkich prób, jakie rzekomo podejmuje Kreml, by poszukiwać rozwiązań dyplomatycznych.

Dodał, że jego kraj potrzebuje uzbrojenia do obrony przed Rosją oraz "silniejszego wsparcia ze strony świata, aby późniejsze starania dyplomatyczne były realne i silne".