Była premier Ukrainy i przywódczyni partii rządzącej Batkiwszczyna (Ojczyzna) Julia Tymoszenko zaapelowała o natychmiastowe wprowadzenie stanu wojennego w związku z rosyjską agresją wojskową na jej kraj. "Na terytorium Ukrainy wtargnęła w nocy rosyjska armia. Nie mamy prawa chować głowy w piasek i nie możemy nadal nazywać wydarzeń na wschodniej Ukrainie akcją terrorystyczną prowadzoną przez jakichś nieznanych separatystów. Należy jasno stwierdzić, że Rosja rozpoczęła przeciwko Ukrainie wojnę" - głosi oświadczenie byłej premier.
Tymoszenko podkreśliła, że stan wojenny powinien objąć obwody doniecki i ługański, co - jej zdaniem - wzmocni system obrony i pozwoli na lepszą koordynację działań wojskowych w tym regionie.
Była szefowa rządu oczekuje, że dowodzenie nad armią w całości przejmie prezydent Petro Poroszenko, a decyzja o wprowadzeniu stanu wojennego zostanie zatwierdzona na pilnym posiedzeniu parlamentu.
Działania ukraińskich władz powinny być obecnie spokojne, pewne i zdecydowane. Nasza jedność jest gwarancją naszego zwycięstwa. Nasza ekipa polityczna będzie stała ramię w ramię z prezydentem i całą władzą ukraińską, by bronić naszego kraju. Musimy wiedzieć, że nasza sprawa jest uczciwa: bronimy swojej ziemi i zwycięstwo będzie po naszej stronie - ogłosiła Tymoszenko.
(mal)