W środę 16 lipca kolejni słuchacze RMF FM pojawią się w Warszawie na planie serialu "Czas honoru". To laureaci trzeciej edycji naszej zabawy na RMF24.PL - dołączcie do nich, czwarta odsłona trwa! Ułóżcie historię do archiwalnej fotografii a zagracie u boku znanych aktorów w tym filmie. Siódma seria to czas bohaterów z okresu Powstania Warszawskiego, ale będzie też kilku antybohaterów. Takich czarnych charakterów jak Woźniak kreowany przez Mariusza Kiljana.
Katarzyna Sobiechowska-Szuchta: Cofamy się do czasu Powstania Warszawskiego - w jakiej sytuacji zastajemy pana bohatera?
Mariusz Kiljan: Woźniak na początku wojny, ponieważ zostaje złapany przez gestapo, kolaboruje z Niemcami. Dostaje pod swoją władzę restaurację i właśnie w tej restauracji Niemcy podglądają AK-owców, żeby ich wyłapać. Woźniak po prostu im pomaga, a jednocześnie czuje się coraz bardziej bogaty i coraz więcej może. Koniec końców AK-owcy go łapią, przez przypadek Woźniak dostaje się znów pod władzę Niemców i trafia do kościoła, gdzie poznaje swojego przyjaciela Rainera, którego gra Piotrek Adamczyk. I z tym Rainerem zaczynają powolutku kombinować poza wojną, czyli robią interesy. Poznajemy tę drugą naturę Woźniaka, tego Woźniaka, którego później widzimy jako ubeka, tego Woźniaka, który idealnie potrafi się dostosować do każdej sytuacji. Coś w niektórych z nas siedzi takiego, w nas Polakach, zgodnie z określeniem "No przecież kombinuję, tak? Kombinuję to żyję". Woźniak jest dokładnie takim przykładem kombinatora.
W "Czasie Honoru" jest mnóstwo prawych ludzi, bohaterów, ale też jest kilka schwarzcharakterów - właśnie Woźniak jest jednym z nich. Dla aktora to jest chyba ciekawe wyzwanie grać takiego złego.
Tak, jest to na pewno wyzwanie dla aktora. W każdym z nas jest dobra i zła natura. A z Woźniakiem jest o tyle ciekawa sytuacja i złożona jednocześnie, że to nie jest tylko taka postać, której od razu nienawidzimy i mamy ją zaszufladkowaną. Bo w pewnym momencie dowiadujemy się, i to w tej właśnie serii, że Woźniak poznaje swoją przyszłą żonę. Gra ją Sonia Bohosiewicz. Żonę, kobietę, przez którą on staje się takim naprawdę złym facetem. Ale gdzieś w środku są w nim pokłady dobroci. On się zakochuje i wszystko to, co robi złego, robi dla niej. Co potem widzimy w następnych częściach. Tak naprawdę tą jego złą naturą była tylko i wyłącznie natura mężczyzny, którego kobieta tak omamiła. I on, biedny, dla kobiety jest w stanie zrobić najgorszą rzecz.
Ludzie czekali na ten serial, bardzo go lubią. Jak pan sądzi, dlaczego Polacy tak pokochali ten serial?
My żyjemy w takich czasach, dziś poprzez to, co się dzieje w telewizji, co nam pokazują media, lubimy się utożsamiać. Każdy z nas chce poznać czyjeś losy. Serial "Czas honoru" jest takim serialem, w którym, oprócz oczywiście wiadomości historycznych, oglądamy też losy bohaterów. One są raz wymyślone, raz prawdziwe. Ale mimo wszystko gdzieś po drodze widzimy w tych ludziach, którzy brali udział w wojnie, nie tylko bohaterów, ale też zwykłych ludzi. I to myślę bardzo przyciąga do oglądania tego serialu.
Odwiedź oficjalny profil serialu "Czas Honoru" na Facebooku!
Odwiedź facebookowy profil Muzeum Armii Krajowej w Krakowie!