Niższa izba białoruskiego parlamentu zaskarżyła do Sądu Konstytucyjnego Kartę Polaka. Dokument - wydawany przez Warszawę polskim obywatelom - potwierdza ich przynależność do narodu polskiego. Władze w Mińsku uważają jednak, że Karta godzi w suwerenność Białorusi.
Dla Polaków mieszkających na Białorusi, z którymi rozmawiał reporter RMF FM Krzysztof Zasada, zaskarżenie przez parlament dokumentu to kolejny przejaw represji wobec polskiej mniejszości. Jak mówi Igor Bancer ze Związku Polaków na Białorusi, już teraz - nawet bez oficjalnego stwierdzenia, że Karta Polaka jest niezgodna z prawem - ci, którzy ją otrzymują, mają wiele problemów. Najbardziej jaskrawe przykłady dotyczą pracowników instytucji państwowych czy służb mundurowych: Ktoś tam zwraca się do konsula, żeby zwrócić Kartę Polaka, ponieważ dostał rozkaz od swojego przełożonego, że jak Karty się nie pozbędzie, to wyleją go z pracy - opowiada Bancer.
Dodaje jednak, że mimo wszystko wciąż jest bardzo wielu chętnych, by uzyskać ten dokument. Polski MSZ nie chce ujawnić, ile Kart Polaka dotąd wydano, by - jak usłyszał nasz reporter - nie ułatwiać represji reżimowi Łukaszenki.