W gdańskiej prokuraturze apelacyjnej po pięciu dniach zakończyły się konfrontacje Danuty Olewnik-Cieplińskiej z siedmioma policjantami, którzy w 2003 r. odpowiadali za zabezpieczenie przekazania okupu za Krzysztofa Olewnika. Do skonfrontowania pozostał jeden funkcjonariusz.
Po wysłuchaniu tych zeznań Danuta Olewnik-Cieplińska twierdzi, że zabezpieczanie przekazania okupu odbyło się w sposób skandaliczny. Czy bym te pieniądze wyrzuciła dzień wcześniej, w Drobinie, Płocku, Łomiankach czy Warszawie, efekt byłby taki, jaki mamy dziś. Jestem kompletnie zdruzgotana tym, co usłyszałam - mówiła.
Tak wygląda (praca policji) jak stało się z uprowadzeniem Krzysztofa, jak stało się z pieniędzmi - dodała Olewnik-Cieplińska.
Jak mówi Olewnik-Cieplińska konfrontacje nie rozwiały jej wątpliwości, uznaje je jednak za bardzo istotne. Dowiedzieliśmy się jak funkcjonuje praca policji - powiedziała, dodając, że poziom tej pracy widać po jej efektach.
Konfrontacje miały związek z wydarzeniami z końca lipca 2003 r., kiedy to Danuta, siostra Krzysztofa Olewnika wraz ze swym mężem zrzucili torbę z 300 tys. euro z warszawskiej Trasy Armii Krajowej na przebiegającą pod nią ulicę Gwiaździstą. Porywacze przejęli okup, ale - mimo zabezpieczenia akcji przez policję - nie udało się ich wówczas ująć. Po otrzymaniu pieniędzy porywacze nie uwolnili uprowadzonego. Jak się później okazało, miesiąc po odebraniu przez przestępców okupu Olewnik został zamordowany.
Rodzina Olewników wielokrotnie podnosiła, że ma duże wątpliwości, czy w 2003 r. policjanci z radomskiego Wydziału Technik Operacyjnych stołecznej Komendy Wojewódzkiej Policji należycie przyłożyli się do zabezpieczenia akcji przekazania okupu. Danuta Olewnik-Cieplińska sugerowała nawet, że być może w ogóle nie było zabezpieczenia policyjnego. Właśnie te wątpliwości miały wyjaśnić konfrontacje, o których przeprowadzenie poprosiła prokuraturę rodzina Olewników.
Aby mogło dojść do konfrontacji, konieczne było uchylenie statusu świadka anonimowego chroniącego funkcjonariuszy. Gdańska prokuratura uchyliła policjantom wspomniany status wiosną ub.r. Policjanci złożyli zażalenia na tę decyzję, ale płocki sąd oddalił je, umożliwiając tym samym prokuraturze przeprowadzenie czynności.
Seria konfrontacji rozpoczęła się w poniedziałek. Odbywały się one w kancelarii tajnej gdańskiej Prokuratury Apelacyjnej prowadzącej śledztwa, w których wyjaśniane są okoliczności porwania i zabójstwa Olewnika oraz badane nieprawidłowości w dotychczasowych postępowaniach organów ścigania w tej sprawie. Danutę Olewnik-Cieplińską i jej męża skonfrontowano w sumie z siedmioma funkcjonariuszami (Klaudiusz Ciepliński wziął udział tylko w części spotkań).
Ze względu na czas nie udało się przeprowadzić tych czynności z jeszcze jednym, ostatnim funkcjonariuszem, odpowiedzialnym za zabezpieczenie przekazania okupu. Konfrontacja ta odbędzie się niebawem, jej data jeszcze nie została ustalona.