Minister zdrowia Adam Niedzielski zapowiedział kontrolę NFZ i MEN ws. szczepień na Uniwersytecie im. Mikołaja Kopernika w Toruniu. To pokłosie zaszczepienia przeciw Covid-19 posła Prawa i Sprawiedliwości Zbigniewa Girzyńskiego.
Toruński portal dziennika "Nowości" poinformował, że część niemedycznych pracowników Uniwersytetu Mikołaja Kopernika miała zostać zaszczepiona przeciw koronawirusowi SARS-CoV-2 - wśród nich poseł Prawa i Sprawiedliwości i jednocześnie pracownik naukowy UMK Zbigniew Girzyński.
Po tych doniesieniach szef Komitetu Wykonawczego PiS Krzysztof Sobolewski poinformował, że decyzją prezesa Jarosława Kaczyńskiego Girzyński został zawieszony w prawach członka partii. "Zasady obowiązują wszystkich" - zaznaczył Sobolewski.
Wkrótce po tej informacji oświadczenie opublikował poseł Girzyński. "Nikogo o żadne pierwszeństwo w kolejce nie prosiłem i w żadnym wypadku nie zaszczepiłem się poza kolejnością. Postąpiłem od A do Z zgodnie z obowiązującym mnie prawem i w myśl zaleceń władz uczelni, która jest moim podstawowym miejscem pracy" - napisał poseł.
Girzyński podkreślił też, że zgadza się z opinią Krzysztofa Sobolewskiego, że zasady obowiązują wszystkich. "Obowiązywać powinny zwłaszcza tych, którzy je ustanawiają. Ja jedynie zgodnie z nimi postępowałem i postępować będę" - zaznaczył polityk.
Do sprawy odniosła się kancelaria premiera. "Uczelnie medyczne oraz uczelnie prowadzące kierunki medyczne mogły zgłosić pracowników medycznych, zgodnie z Narodowym Programem Szczepień. UMK dał taką możliwość wszystkim pracownikom. Poseł Girzyński nie mieści się w tych kryteriach, złamał zasady. Nie ma usprawiedliwienia dla takiego postępowania" - napisał KPRM na Twitterze.