Gdyby szczepionkową akcję porównać do wyścigu kolarskiego, to Polska byłaby na czele bardzo rozciągniętego peletonu. Z przodu jest grupa ucieczkowa - z kilkoma krajami, w których szczepienia idą zdecydowanie szybciej niż w reszcie świata.
Szczepienia w Polsce wypadają dobrze na tle Unii Europejskiej - chwali się rząd. Szef kancelarii premiera Michał Dworczyk pokazywał dziś stosowne slajdy.
W naszym kraju na stu mieszkańców podano do tej pory niespełna pieć dawek i to jest dobry wynik. Wiele bogatych krajów - w tym Niemcy, Francja, Austria, czy Holandia - są w peletonie, ale za Polską. Przed Polską ciągną peleton Rumuni i Duńczycy.
Znacznie szybciej idzie akcja szczepień w USA, gdzie - jak podaje licznik Bloomberga - podano już 14 dawek na stu mieszkańców oraz w Wielkiej Brytanii, gdzie wynik przekracza już 20. W Emiratach Arabskich to ponad 40, a w Izraelu aż ponad 60 dawek na 100 mieszkańców.
Ten ostatni kraj jest pod tym względem absolutnym fenomenem i tam tzw. odporność stadna powinna się pojawić już w kwietniu. Odporność zbiorową w Stanach Zjednoczonych może się uda osiągnąć pod koniec roku. W Polsce i w ogóle w UE nie można na to być może liczyć nawet w przyszłym roku.
Według licznika Bloomberga na całym świecie podano już ponad 150 mln dawek szczepionki przeciwko koronawirusowi, a obecnie tempo produkcji i podawania preparatów oznaczają, że odporność zbiorowa w skali świata zostanie nabyta pod koniec 2028 roku.