Harmonogram dostaw szczepionek zależy od kontraktu, który podpisały poszczególne kraje z firmą Pfizer. Ogólnie jednak wielkość całej dostawy jest proporcjonalna do liczby mieszkańców – powiedział rzecznik Komisji Europejskiej Stefan de Keersmacker. To odpowiedź na wątpliwości związane z tym, że niektóre kraje otrzymuje więcej, a inne mniej szczepionek i nie ma to związku z liczbą mieszkańców.
Komisja Europejska zawarła z firmą Pfizer ogólną umowę ramową, natomiast kraje Unii Europejskiej, w tym Polska, składały zamówienia na dostawy. Tak więc konkretną liczbę szczepionek, które Polska otrzymuje tygodniowo, wynegocjowały polskie władze, a nie Komisja Europejska. Komisja zapewniła jedynie, że ogólna liczba wszystkich szczepionek, które otrzyma Polska, będzie proporcjonalna do liczby mieszkańców.
Niektóre kraje rozpoczęły wcześniej szczepienia, inne później. Jedne chciały od razu więcej, inne wolały poczekać - wyjaśnił rzecznik Komisji Europejskiej Stefan de Keersmacker. Jak zapewnił, nie negocjowała ona konkretnych dostaw na każdy tydzień dla każdego kraju.
Rzecznik przypomniał, że Polska i inne kraje UE zaakceptowały umowę ramową i były o wszystkim informowane. Dlatego wypowiedzi przedstawicieli polskich władz nazwał "sterylną debatą", obliczoną wyłącznie na potrzeby wewnętrznej opinii publicznej.
KE podkreśla, że żaden nowy kontrakt podpisany za plecami KE nie będzie realizowany przed unijnymi dostawami. Dotyczy to - zdaniem rozmówców dziennikarki RMF FM - także umowy, którą miały zawrzeć Niemcy.
Redukcja dostaw szczepionek ma - jak zapewnia Pfizer - dotyczyć tylko tego tygodnia. Od 25 stycznia ma być powrót do poprzedniego harmonogramu. Od 15 lutego ma nastąpić wzrost dostaw.