"Postaram się - jeśli tylko premier podpisze wszystkie konieczne dokumenty - aby jeszcze w piątek była zrealizowana nominacja pełnomocnika rządu ds. odbudowy po powodzi, aby minister mógł jak najszybciej przystąpić do pracy" - zapowiedział prezydent. Andrzej Duda odwiedza dzisiaj Opolszczyznę i Dolny Śląsk, które najbardziej ucierpiały w wyniku powodzi. Prezydent odniósł się też do zarzutów, że powinien był pojechać na tereny dotknięte klęską żywiołową już w pierwszych dniach powodzi, a nie dopiero teraz.

Prezydent o pełnomocniku ds. odbudowy po powodzi

Premier Donald Tusk poinformował dzisiaj, że były szef MSWiA, europoseł Marcin Kierwiński będzie pełnomocnikiem rządu ds. odbudowy po powodzi.

Prezydent Andrzej Duda, który w piątek odwiedził miejscowości zniszczone przez powódź przekazał, że - jeśli tylko premier podpisze wszystkie konieczne dokumenty - postara się, aby jeszcze w piątek była zrealizowana nominacja pełnomocnika rządu ds. odbudowy po powodzi, aby minister mógł jak najszybciej przystąpić do pracy.

Duda podziękował również "za wielkie zaangażowanie wszystkim przedstawicielom rządu, na czele z panem premierem". To zaangażowanie jest tutaj niezbędne, aby jak najszybciej te skutki powodzi zwalczyć - podkreślił.

Podziękowania dla żołnierzy, policjantów oraz wicepremiera Kosiniaka-Kamysza

Przede wszystkim chcę z całego serca podziękować obecnym tutaj żołnierzom, strażakom, funkcjonariuszom policji, ratownikom, w szczególności ratownikom medycznym, lekarzom. Dziękuję z całego serca wszystkim wolontariuszom, wszystkim ludziom dobrej woli, którzy tutaj są, którzy pomagają i którzy przesyłają tutaj różnego rodzaju dary potrzebne do tego, by walczyć w tej chwili ze skutkami powodzi - powiedział Duda w Głuchołazach.

Prezydent podkreślił też, że pomoc, którą niosą żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej i wojsk operacyjnych "w szczególności żołnierze wojsk inżynieryjnych z 2 Pułkiem Inżynieryjnym z Inowrocławia na czele, jest bezcenna" - dodał. 

Ogromnie dziękuję ministrowi obrony narodowej, panu wicepremierowi Władysławowi Kosiniakowi-Kamyszowi za decyzję o tym, żeby te wojska inżynieryjne tutaj się zjawiły z całym swoim sprzętem - zaznaczył.

Prezydent o pomocy z UE: Liczę na więcej

Szefowa KE Ursula von der Leyen zapowiedziała w czwartek 10 mld euro z Funduszu Spójności na wsparcie krajów dotkniętych powodzią. Premier Donald Tusk przekazał, że 5 mld euro, które przypadnie Polsce, można wydać od zaraz.

Liczę na to, co już zostało obiecane i nie ukrywam też, że liczę na więcej - powiedział w piątek prezydent, zapytany o zaoferowaną pomoc.

Andrzej Duda podkreślił też, że Polacy są wdzięczni za każdą pomoc. W pierwszej kolejności należy nam się wsparcie z Unii Europejskiej. Pamiętajmy, że to nie jest tylko tak, że my korzystamy z tego, że jesteśmy w UE. Także i nasi przyjaciele z UE, ci, którzy razem z nami są w UE, korzystają z nas, choćby z naszego rynku, choćby z nas jako konsumentów, to my kupujemy na co dzień ich towary - zaznaczył.

Dodał jednak, że obecnie wielu mieszkańców zniszczonych powodzią terenów nie stać na to, żeby kupić jakiekolwiek towary, bo stracili wszystko. Dzisiaj potrzebują pomocy i liczę na to, że także i właśnie wśród tych, z którymi na co dzień jesteśmy w tym wielkim związku, jakim jest Unia Europejska, znajdziemy zrozumienie i pomoc - mówił.

Prezydent Andrzej Duda podczas wizyty w Głuchołazach zaapelował o osuszacze przemysłowe dla poszkodowanych w wyniku powodzi. Przekonywał, że budynki mieszkalne, które zostały zalane, muszą zostać jak najszybciej oczyszczone i osuszone przed nadejściem mrozów.

Prezydent tłumaczy się ze swojej nieobecności

Prezydent podczas wizyty w Głuchołazach odniósł się też do zarzutów, że powinien był pojechać na tereny dotknięte klęską żywiołową już w pierwszych dniach powodzi.

Wcześniej moja obecność na terenach objętych powodzią zakłócałaby proces ratowania mienia i życia ludzkiego, ponieważ policja i straż pożarna miałaby obowiązek pilnowania bezpieczeństwa prezydenta - mówił w piątek prezydent w Głuchołazach. Tłumaczył, że od pierwszych godzin kryzysu powodziowego na miejscu byli obecni przedstawiciele rządu, którzy koordynowali pracę służb.

Prezydent konstytucyjnie jest odpowiedzialny za bezpieczeństwo Rzeczypospolitej Polskiej, jest zwierzchnikiem Sił Zbrojnych, ale swoje zwierzchnictwo wykonuje poprzez ministra obrony narodowej - tłumaczył. Jak dodał, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz był cały czas na posterunku, podobnie jak szef BBN Jacek Siewiera.

Dzisiaj czeka nas ciężka i niezwykle kosztowna praca związana z tutaj przywróceniem ludziom normalnego życia i tutaj jestem dzisiaj ja po to, by tego doglądnąć z jednej strony, po to, by też przyjąć zobowiązania, które zostaną zrealizowane, po to, by też wysłuchać, co mieszkańcy mają do powiedzenia na ten temat - dodał prezydent.