Niemałe zaskoczenie w Rostowie nad Donem: reprezentacja Brazylii zremisowała z drużyną Szwajcarii 1:1 w pojedynku grupy E piłkarskich mistrzostw świata! W 20. minucie wynik spotkania otworzyli "Canarinhos": doskonałym uderzeniem z dystansu popisał się wówczas Philippe Coutinho. Pół godziny później Szwajcarzy doprowadzili do wyrównania: po rzucie rożnym celnie główkował Steven Zuber.
Pierwsze minuty spotkania przebiegały zgodnie z przewidywaniami: pięciokrotni mistrzowie świata mieli przewagę i wydawało się, że gol jest tylko kwestią czasu. Ostatecznie piłka wpadła do szwajcarskiej siatki w 20. minucie po pięknym strzale zza pola karnego autorstwa Philippe Coutinho.
Zdobyta bramka wyraźnie rozleniwiła Brazylijczyków, ich ataki straciły na dynamice. Rywale jednak także nie potrafili skonstruować składnej akcji. Do przerwy nic ciekawego na boisku już się nie wydarzyło.
Druga połowa zaczęła się za to sensacyjnie. W 50. minucie Szwajcarzy mieli rzut rożny, piłkę dośrodkował Xherdan Shaqiri, w polu karnym Steven Zuber delikatnie odepchnął pilnującego go Mirandę i strzałem głową doprowadził do remisu.
Brazylijczyków taki obrót spraw zdezorientował, nie ruszyli do zmasowanych ataków, z kolei Helweci uwierzyli, że "Canarinhos" można jednak zranić.
Ciężkie chwile przeżywał Neymar: był atakowany, często z naruszeniem przepisów, kiedy tylko dostawał piłkę.
Celny strzał oddał dopiero w 78. minucie i było to zarazem dopiero drugie w tym meczu uderzenie Brazylii w światło bramki!
Naprawdę nerwowo w szwajcarskim polu karnym zaczęło się robić dopiero w ostatnich minutach spotkania. Głową do siatki próbowali trafić Neymar i Roberto Firmino, a zza pola karnego uderzał Miranda. Albo jednak bez zarzutu spisywał się bramkarz Yann Sommer, albo piłka nieznacznie mijała cel.
Tite, trener reprezentacji Brazylii:
"Oczywiście nie jestem zadowolony z rezultatu. Chcieliśmy wygrać, ale brakowało nam cierpliwości. Presja na nas była olbrzymia. Moim piłkarzom zabrakło jednak precyzji w wykańczaniu akcji. W niektórych z nich byliśmy bardzo blisko zdobycia bramki".
Vladimir Petkovic, trener reprezentacji Szwajcarii:
"Mam nadzieję, że ludzie zwrócą teraz na nas uwagę. Nie jesteśmy uważani za silny zespół, a przecież czasami gramy naprawdę bardzo dobrze. W końcu w eliminacjach do mistrzostw świata doznaliśmy tylko jednej porażki. Pokazaliśmy dzisiaj, że zawsze wierzymy w siebie. Przeciwko Serbii również zagramy z wielką determinacją".
Brazylijczycy, wiceliderzy rankingu FIFA, wygrali aż 17 z 21 spotkań pod wodzą selekcjonera Tite, który objął zespół w 2016 roku po Carlosie Dundze. Jedyną porażkę za jego kadencji ponieśli rok temu z Argentyną 0:1 w Melbourne. Od tego czasu stracili tylko pięć bramek, zaś w ostatnich pięciu grach - dokładnie od 477 minut - nie stracili żadnej. W generalnym sprawdzianie przed MŚ "Canarinhos" wygrali z Austrią 3:0, a wcześniej pokonali m.in. broniących tytułu Niemców 1:0, Rosję 3:0 i Chorwację 2:0.
Brazylijscy kibice wciąż jednak pamiętają fatalną końcówkę poprzedniego czempionatu: w półfinale ich drużyna została rozbita przez Niemcy 1:7, a w spotkaniu o trzecie miejsce uległa Holandii 0:3.
Piłkarze wydają się jednak być dobrej myśli.
Jesteśmy na takim poziomie, że możemy znów zostać mistrzami świata i ponownie napisać naszą futbolową historię - stwierdził Thiago Silva, a wtórował mu Paulinho: Brazylia jest lepiej przygotowana pod wieloma względami niż cztery lata temu.
Największą gwiazdą zespołu jest Neymar, który mając 26 lat strzelił już w kadrze narodowej 55 bramek, tyle samo co Romario. Przed nimi są tylko Pele (77) i Ronaldo (62).
Dla porównania: lider wśród Szwajcarów Xherdan Shaqiri ma na koncie 20 reprezentacyjnych goli.
Na mundialu ekipy Brazylii i Szwajcarii spotkały się tylko raz, ale bardzo dawno temu - w 1950 roku zremisowały 2:2. Do ich ostatniego meczu towarzyskiego doszło natomiast latem 2013 roku i wówczas górą byli Helweci, którzy wygrali 1:0 po samobójczym trafieniu Daniego Alvesa.
W czerwcowych sparingach Szwajcarzy zwyciężyli 2:0 Japonię i zremisowali 1:1 z Hiszpanią. W marcu zaś rozgromili Panamę 6:0 i wygrali z Grecją 1:0. Na liście międzynarodowej federacji zajmują szóste miejsce (Polacy ósme). Z Europy wyżej są tylko Niemcy (1.), Belgia (3.) i Portugalia (4.).
Wszyscy czekamy na Brazylię, to niesamowicie silny zespół, świetnie radzący sobie i w obronie, i w ataku, w którym mają Neymara. Naszym celem w tym spotkaniu jest zdobycie punktów - wprost przyznał przed niedzielną potyczką bramkarz Yann Sommer.
Neymar jest jednym z trzech najlepszych zawodników świata i w pojedynkach jeden na jednego jest nie do powstrzymania. Ale jako zespół możemy to zrobić. A może będzie miał gorszy dzień? - dodawał pomocnik Valon Behrami, dla którego to już czwarty mundial w karierze.
(e)