Edmund Klich oraz pięciu wojskowych doradców wróciło z Moskwy, gdzie uczestniczyli w postępowaniu Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego. Na początku października MAK ma przedstawić Polsce projekt raportu w sprawie katastrofy. Klich mówił niedawno, że głównym problemem, który pojawił się w trakcie współpracy, jest kwalifikacja lotu do Smoleńska.
Edmund Klich zaznacza lot, a właściwie ostatnia jego faza, była procedurą wojskową. Takie jest stanowisko strony polskiej, nie tylko moje - zaznaczył po powrocie z Moskwy. Ostatnia faza - chodzi o samo podejście do lotniska. Bo lotnisko było wojskowe i trudno, żeby tam obowiązywały procedury cywilne, jak ich nad tym lotniskiem nie ma - tłumaczył płk Klich. Dodał, że za rozpoczęcie fazy wojskowej należy uznać moment "nawiązania łączności z lotniskiem".
Według Klicha Rosjanie - w ramach pracy MAK - mają na temat statusu lotu inne zdanie "i mają to zawrzeć w raporcie".
Klich wyjaśniał wcześniej, że jeśli przyjąć wersję rosyjską, iż był to lot cywilny, to całość odpowiedzialności spada na pilotów, którzy podejmują decyzję o lądowaniu, a wieża kontrolna ma obowiązek dostarczyć im komplet potrzebnych do tego informacji. Gdyby zaś zakwalifikować ten lot jako wojskowy, w grę wchodzi także odpowiedzialność kontrolerów.
Wojskowy Prokurator Okręgowy w Warszawie płk Ireneusz Szeląg mówił, że polska prokuratura nadal nie wie formalnie, czy był to lot cywilny, czy wojskowy. To jedno z kluczowych zagadnień, od którego będą zależały nasze decyzje - przyznał Szeląg. Ustalenie statusu lotu to dla nas jedno z kluczowych zagadnień, od którego będą zależeć nasze decyzje - podkreślił i dodał, że ta kwestia jest przedmiotem jednego z polskich wniosków o pomoc prawną do strony rosyjskiej.
Przed wyjazdem z Moskwy, Klich przekazał szefowej Komitetu Tatianie Anodinej list z zastrzeżeniami strony polskiej.
W sześciostronicowym liście napisano, że największe zastrzeżenia budzi brak w przekazanych dotąd dokumentach, dotyczących kwietniowej katastrofy samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem, materiałów na temat lotniska Siewiernyj. Klich po raz kolejny interweniował także w sprawie niezabezpieczenia wraku samolotu na lotnisku w Smoleńsku.